Skatowali staruszkę. Degeneraci skazani

To nie było zwykłe pobicie. Oni dosłownie zmasakrowali twarz 89-letniej kobiecie. Jeden za drugim zwyrodnialcy zadawali ciosy. Zrobili to dla kilku butelek domowej nalewki i złotej obrączki.

Wszystko zaczęło się 19 lipca 2019 roku. Tego dnia 89-letnia wówczas mieszkanka os. Śródmieście w Chełmie wybrała się na zakupy do pobliskiej „Biedronki”. Paweł G. z Rejowca Fabrycznego, kryminalista karany w przeszłości za rozbój, który w 2018 roku wyszedł z więzienia, kręcił się wtedy przed sklepem. Uwagę bandyty skupiła staruszka, która powoli, ze sprawunkami, wychodziła ze sklepu.

Zaczaił się i śledził kobietę do jej domu nieopodal parku miejskiego. Zrobił rozeznanie, a następnie nocą włamał się do środka, podważając okno. Zabrał z portfela śpiącej kobiety 130 zł w gotówce i kartę bankomatową oraz męski zegarek (warty 230 zł). Zaraz potem razem z kolegą – Robertem P. z Krasnegostawu – udał się do kilku bankomatów. Nie udało im się jednak wypłacić pieniędzy, bo złodziej nie znał PIN-u. W jego głowie zrodził się za to szatański plan.

Kolejnej nocy (20/21 lipca) Paweł G. wrócił do domu 89-latki, tym razem zabierając ze sobą Roberta P., również byłego skazańca. Wyważyli okno, weszli do pokoju, obudzili kobietę i zażądali pieniędzy. Okładali staruszkę po twarzy, jakby uderzali w worek treningowy. Kobieta wyła z bólu, a oni zadawali jej kolejne ciosy. Coraz mocniej i mocniej. Dusili ją gołymi rękami, poduszką i ręcznikiem. Paweł G. pastwił się nad seniorką w wyjątkowo brutalny sposób, nie miał litości.

W końcu bandyci zostawili zakrwawioną ofiarę i uciekli, zabierając ze sobą złotą obrączkę, pierścionek, telefon oraz 10 butelek nalewki domowej roboty. Nawet policjanci i prokuratorzy, którzy niejedno w życiu widzieli, byli zszokowani tak brutalnym atakiem na starszą i całkowicie bezbronną kobietę. Córka kobiety znalazła ją następnego dnia, siedzącą na kanapie, oszołomioną i całą we krwi. 89-latka miała siną całą połowę twarzy oraz posiniaczone ciało.

Policjanci zatrzymali zwyrodnialców, prokurator przedstawił im zarzuty, a sąd umieścił obu w areszcie. Sprawa trafiła na wokandę, a wyrok zapadł kilka dni temu. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Rejonowego w Chełmie. 40-letni dziś Paweł G. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, a Robert P. (41 l.) na 4 lata i 5 miesięcy więzienia. Obaj mają też zapłacić 50 tys. zł tytułem nawiązki na rzecz skatowanej kobiety. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. (pc)

News will be here