Śmierć po ciosie butelką w głowę

Po dziesięciu dniach na oddziale intensywnej terapii zmarł pobity butelką 62-latek. Sprawca pozostaje w areszcie, a prokurator zmienia stawiane recydywiście zarzuty.

Do brutalnego pobicia doszło w biały dzień (7 czerwca) przed sklepem przy ul. Katedralnej. Ofiara (62-letni mieszkaniec Chełma) spożywała alkohol wraz z 32-letnim sprawcą. W pewnym momencie młodszy przypomniał sobie o awanturze, do jakiej doszło między nimi kilka godzin wcześniej. Wróciły zapomniane na chwilę urazy. Obaj mężczyźni zaczęli się szarpać przed sklepem, aż w pewnej chwili 32-latek uderzył 62-latka w głowę szklaną butelką. Poszkodowany padł na ziemię, a napastnik uciekł.

Wezwany na miejsce patrol policji zobaczył zakrwawionego, leżącego na ziemi mężczyznę. Poszkodowany w stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala, a zaraz potem policjanci namierzyli i ustalili sprawcę pobicia. W chwili zatrzymania 32-letni recydywista miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Usłyszał zarzuty i decyzją sądu trafił do aresztu.

Po 10 dniach na OIOM-ie pobity mężczyzna zmarł. W związku z tym, jak mówią śledczy, konieczna jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego sprawcy. Recydywista odpowie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. (pc)

News will be here