Śmigłowce na cokoły

Czy do M-1 na rondzie im. Świdnickiego Lipca ‘80 w innych miejscach miasta dołączą inne świdnickie śmigłowce?

Wyeksponowanie w głównych punktach Świdnika śmigłowców produkowanych w WSK proponuje radny Grzegorz Doroba. Jak wskazuje, uatrakcyjniłoby to miejski krajobraz i byłoby znakiem rozpoznawczym miasta. Władze miasta przyznają, że pomysł jest wart rozważenia, choć wbrew pozorom wcale nie będzie łatwy w realizacji.


W tym roku wizytówka Świdnika, śmigłowiec SM-1, stojący przy rondzie im. Świdnickiego Lipca ‘80 przeszedł gruntowny remont. Świdniczanom efekt kilkumiesięcznych starań pracowników PZL-Świdnik, którzy odnowili maszynę bardzo przypadł do gustu, a radny Grzegorz Doroba (klub KO) proponuje, aby w podobny sposób ozdobić również inne części miasta.

– Zwracam się do Pana Burmistrza z pomysłem uatrakcyjnienia krajobrazu naszego miasta poprzez ustawienie w głównych jego punktach innych typów śmigłowców produkowanych w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego. Dobrym przykładem łączenia historii z teraźniejszością są Starachowice, gdzie w różnych miejscach wyeksponowane są produkowane tam samochody marki „Star” – pisze w interpelacji radny.

Jego zdaniem na cokoły mogłyby trafić takie śmigłowce jak „Sokół”, SW-4, czy „Taurus”.

Władze miasta przyznają, że pomysł choć nienowy, wart jest rozważenia. Jego realizacja nie jest jednak tak prosta, jakby mogło się wydawać. – Problem w tym, że nie mamy śmigłowca i raczej go nie kupimy. Musiałby nam ktoś go podarować. Prowadziliśmy rozmowy na ten temat z jedną firmą, ale nic nie jest w fazie realizacji. Na pewno jest to ciekawa inicjatywa i mamy ją na uwadze – mówi Marcin Dmowski, wiceburmistrz Świdnika. (w)

News will be here