Srebro czy brąz?

W najbliższą niedzielę, spotkaniem w hali Globus z Zagłębiem Lubin, szczypiornistki lubelskiego MKS Perła zakończą sezon 2020/21 w PGNiG Superlidze Kobiet. Od kilku tygodni wiadomo już, że zespół z Koziego Grodu nie obroni mistrzowskiego tytułu (ten już dawno zapewniły sobie „Miedziowe”), ale wciąż ma bardzo duże szanse na zdobycie srebrnego medalu.


Po wygranej w środę, w 27. kolejce w Chorzowie z Ruchem, podopieczne Moniki Marzec mają wciąż tyle samo punktów w tabeli, co KPR Gminy Kobierzyce i dzięki lepszemu bilansowi w bezpośrednich meczach  plasują się w tabeli na drugiej pozycji. Jeśli „Perełki” pokonają w niedzielę Zagłębie, wynik ostatniego meczu KPR nie będzie miał dla naszego zespołu żadnego  znaczenia. Jeśli okazałoby się, że nowo kreowane mistrzynie będą lepsze od naszej ekipy, wówczas MKS by zdobyć srebro będzie musiał liczyć na potknięcie drużyny z Dolnego Śląska u siebie z Młynami Stoisław Koszalin.

Póki co nie ma co spekulować. MKS Perła w piątek rozegrała w Chorzowie znakomite spotkanie. Lublinianki szybko wypracowały przewagę bramkową i nie oddały jej do samego końca.

Zaskoczeniem dla wielu kibiców oraz dla ekipy gospodyń mógł być fakt, że między słupkami MKS Perła od pierwszej minuty występowała Paulina Wdowiak. Młoda bramkarka lubelskiego zespołu popisywała się dobrymi interwencjami i zatrzymała sporo ataków rywalek. Notowała także asysty, uruchamiając celnymi podaniami skrzydłowe.

Wdowiak została MVP w lubelskiej drużynie. – Cieszę się, że dostałam szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałam. Wszystko szło tak, jak powinno. Obrona funkcjonowała właściwie, atak tak samo, więc nie mogło się to skończyć inaczej, niż naszym zwycięstwem – mówiła po spotkaniu  20-letnia bramkarka MKS Perła. MAG

News will be here