Stajnia w bloku

Na dworze, na polu, w stodole lub w stajni? Nie! Chełmianin postanowił trzymać konia w mieszkaniu w bloku.

– Pracuję w straży od 29 lat, ale z czymś takim jeszcze się nie spotkałem. W tym mieście nigdy nie było konia w mieszkaniu – mówi Mirosław Kukla ze Straży Miejskiej w Chełmie.

W sobotnie przedpołudnie (8 stycznia) dyżurny SM otrzymał wyjątkowo nietypowe zgłoszenie. Dzwonił zarządca bloku przy ul. Wojsławickiej, by poinformować, że w jednym z lokali mieszkalnych trzymany jest… koń. Zszokowani funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres i zapukali do drzwi. Lokator wpuścił ich do środka, a z salonu wyszedł im na powitanie czarny kucyk.

Jak szybko ustalono, mieszkanie należy do miasta. Faktyczni najemcy przebywają za granicą, a przypisany im lokal komunalny podnajmują, co jest niezgodne z przepisami. Ów lokator kupił kucyka za 2 tysiące złotych i docelowo miał go oddać wujkowi, który ma dom w Ochoży pod Wierzbicą. W piątek, czyli przed interwencją strażników miejskich, kucyk przyjechał na osiedle.

Jego właściciel, ku zdziwieniu sąsiadów, chwilę pospacerował z konikiem po trawniku, po czym wprowadził zwierzę do mieszkania. Nie wiadomo, jak przebiegła noc, ale z całą pewnością nowy pupil lokatora nie przypadł do gustu sąsiadom, którzy podnieśli larum. W sumie trudno im się dziwić, zważywszy na to, że – jak mówią funkcjonariusze SM – odór końskiego łajna czuć było w całym mieszkaniu.

Patrol SM kazał mężczyźnie wyprowadzić zwierzę przed blok i skontaktował się z policją. Zaraz zbiegli się też gapie, którzy nieczęsto mają okazję oglądać kucyka na osiedlu. Ostatecznie, gdy potwierdzono, że koń faktycznie został kupiony, a nie skradziony (mężczyzna próbował nawet odsprzedać konia za 1,5 tys. zł strażnikowi miejskiemu), odstąpiono od dalszych czynności. Funkcjonariusze odjechali, a właściciel z koniem na smyczy pomaszerował pieszo do Ochoży… (pc, fot. SM)

News will be here