Straż miejska wypowiada wojnę kierowcom

Brak wolnych miejsc postojowych w centrum miasta nie może być usprawiedliwieniem dla tych, którzy parkują w niedozwolonych miejscach. Dlatego kierowcy stający na zakazie, wzdłuż parkanu przy ul. Popiełuszki, powinni zacząć liczyć się z konsekwencjami nagminnego łamania przepisów.

Parkowanie w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się, czyli m.in. wzdłuż parafialnego muru przy ul. ks. Popiełuszki, to wciąż niechlubna praktyka wielu kierowców. Stają „na chwilkę”, żeby zrobić zakupy, załatwić sprawę w urzędzie miasta czy innej instytucji, bo wszystkie miejsca parkingowe w centrum są zajęte. Zdaniem strażników miejskich tak być nie może, dlatego zapowiedzieli, że od poniedziałku (17 stycznia) ruszają zmasowane kontrole.

– To bardzo ruchliwa ulica, a zaparkowane na zakazie samochody stwarzają zagrożenie dla innych kierowców oraz pieszych. Chcemy się tym zająć, bo przepisy są tam nagminnie łamane. Już wcześniej dostawaliśmy sygnały od mieszkańców – mówi Mariusz Gałęziowski, komendant Straży Miejskiej w Chełmie.

Strażnicy wiedzą doskonale, kto najczęściej łamie przepisy ruchu drogowego w tym miejscu. Mają listę z tablicami rejestracyjnymi pojazdów i nazwiska właścicieli, którzy byli już upominani za stawanie na zakazie. Ci, którzy w dalszym ciągu nie będą się stosować do znaków, muszą się liczyć z konsekwencjami, jakie przewiduje kodeks wykroczeń. Mówiąc wprost: uderzy po kieszeni. – Teraz, gdy Tesco zostało zamknięte, można spokojnie zaparkować na placu przed budynkiem i przejść się kilkaset metrów – dodaje komendant, podkreślając, że brak wolnych miejsc w ścisłym centrum nie może być usprawiedliwieniem dla łamania prawa. – Nie bez znaczenia jest też fakt, że mamy bezpłatną komunikację miejską i w zasadzie dojazd do centrum nie stanowi problemu. (pc, fot. SM)

News will be here