Strażaków tylu, jak do pożaru

Niegroźna kolizja, a na miejscu interweniują dwa wozy strażackie. – Tylko po co? Przecież tam się nic nie stało – dziwią się przechodnie. – Takie procedury – odpowiadają strażacy.

(26 lutego) Po godz. 10 przy al. Żołnierzy I AWP, na wysokości przejścia dla pieszych obok Chełmskiej Biblioteki Publicznej, doszło do kolizji z udziałem dwóch osobówek. Kierowca audi nie wyhamował i uderzył w tył drugiego audi jadącego przed nim. Żaden z kierowców ani pasażerów obu pojazdów nie odniósł obrażeń. Lekko ucierpiały pojazdy i na tym koniec, ale na miejsce przyjechały (poza policją) dwa wozy strażackie. To zdziwiło przechodniów, świadków całego zajścia.

– Nie mają co robić, że aż tylu ich przyjechało do zwykłej stłuczki? Przecież tam się nic nie stało – komentuje Czytelniczka.

– Działamy zgodnie z procedurami Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, które mówią o dysponowaniu na miejsce ratowników zgodnie z zasadą sił i środków – odpowiada mł. bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta chełmskich strażaków.

Wszystko zależy też od bieżącej oceny sytuacji. Przykładowo do pożaru w bloku wielorodzinnym wysyłane są dwa samochody gaśnicze oraz z drabiną. Nie zawsze jednak w czasie dysponowania do zdarzenia da się ustalić na podstawie treści zgłoszenia (formatki z WCPR często są ubogie w treść), co dokładnie stało się na miejscu, czy są poszkodowani, czy konieczna jest ewakuacja ofiar etc. Wtedy strażacy działają zgodnie z procedurami. (pc)

News will be here