Świętami po kieszeni

73 grosze – tyle średnio kosztowało jedno jajko ze świątecznego stołu. To prawie dwa razy więcej niż podczas ubiegłorocznej Wielkanocy. Okazuje się jednak, że nie tylko ceny jaj poszybowały w górę. Efekt? Nasze portfele – w przeciwieństwie do naszych żołądków – skurczyły się po świętach.

Zacznijmy od wielkanocnego koszyczka. Niemal wszystkie produkty, które do niego wkładaliśmy, były w tym roku droższe, niż podczas ubiegłorocznych świąt. Najbardziej podrożały jajka. W porównaniu do ubiegłego roku płaciliśmy za nie o 43 procent więcej. Od kilku do kilkunastu procent podrożały też inne produkty. I tak za półkilogramowy chleb pszenno-żytni płaciliśmy 2,08 zł, za kilogram kiełbasy suszonej – 28,36 zł, za 20 gram czarnego, ziarnistego pieprzu – 1,97 zł, a za 1 kilogram soli – 1,19 zł – czytamy w biuletynie Urzędu Statystycznego w Lublinie. Jedynym produktem z koszyczka wielkanocnego, który staniał była babka wielkanocna. Średnio płaciliśmy za nią 11,70 zł za 1 kilogram, czyli o ponad 15 procent mniej niż w ubiegłym roku.
Urząd Statystyczny przyjrzał się też liście świątecznych zakupów, których nie mogło zabraknąć na wielkanocnym stole. I tutaj też same podwyżki. Wśród mięs największe dotyczyły mięsa wołowego z kością (o 11 proc. w stosunku do ubiegłego roku), boczku wędzonego (o 13 proc.) i pasztetu mięsnego (15 proc.). Więcej płaciliśmy też m.in. za kostkę masła – 6,08 zł, litr mleka – 2,53 zł i 200 gram śmietany – 1,90 zł.
I okazuje się, że podwyżki mają przełożenie na to, ile w tym roku wydaliśmy na przygotowanie świąt. Przeciętne gospodarstwo domowe miało przeznaczyć na ten cel średnio 526 zł. To o 126 złotych więcej niż rok temu – wynika z badań rynkowych prowadzonych przez Provident Polska.
Chociaż zdaniem specjalistów wyższy poziom wydatków na tegoroczne święta Wielkanocne to efekt nie tylko wzrostu cen na sklepowych pułkach, ale także poprawy sytuacji materialnej i poczucia, że możemy pozwolić sobie na nieco więcej. I co oczywiste – w dużej mierze to ile wydamy zależy od naszych dochodów.
– Rodziny o najniższych dochodach, do 3000 zł na gospodarstwo domowe planowały zmieścić się w budżecie ok. 380 zł, podczas gdy osoby zamożniejsze chciały przeznaczyć na ten cel średnio o 300 zł więcej – czytamy w Barometrze Providenta.
Co może być zaskakujące, to fakt, że Polacy coraz częściej kupują bliskim upominki z okazji Świąt Wielkanocnych. Z badań wynika, że w tym roku co drugi z nas planował taki zakup, podczas gdy rok temu takie deklaracje złożyło 37 proc. rodaków. Pod tym względem Wielkanoc oczywiście nadal ustępuje świętom Bożego Narodzenia, kiedy to podarunki bliskim kupuje ok. 75 proc. Polaków. (mg)

Pozostają w temacie jaj…

Diametralnie spadło spożycie jajek na jednego mieszkańca Polski rocznie. Jeszcze w 2005 roku statystycznych mieszkaniec naszego kraju zjadał 215 jajek rocznie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego dziś je ich tylko 145.
Ale to nie jedyne dane, jakie z okazji Świąt Wielkanocy przygotował GUS. Możemy dowiedzieć się też m.in. ile jajek znosi przeciętna kura w Polsce. I tak w 2017 roku było to 223. Pokazano także, gdzie jajek „produkuje się” najwięcej. Okazuje się, że prym tu wiodą Wielkopolska i Mazowsze. W województwie lubelskim wyprodukowano tylko (lub aż?) 2,8 proc. spośród ponad 10 miliardów wszystkich zniesionych w Polsce jaj.

News will be here