Szybka kolej wzdłuż ekspresówki?

Instytut Kolejnictwa ma przeprojektować przygotowany społeczny wariant przebiegu przez Krasnystaw kolei dużych prędkości, by nie doszło do wyburzenia stacji paliw Orlen i restauracji Mc Donald`s. Tymczasem Andrzej Jakubiec, były burmistrz, a dziś radny, wytyka obecnemu włodarzowi Robertowi Kościukowi, że społeczny wariant miasto powinno zamówić o wiele wcześniej, a nie teraz działać na chybcika.

Przygotowane przez Centralny Port Komunikacyjny warianty przebiegu kolei dużych prędkości przez Krasnystaw zakładają wyburzenie wielu domów, gospodarstw, a także zakładów pracy. Mieszkańcy miasta, którym grozi utrata życiowego dobytku, są zdruzgotani. Liczne protesty, manifestacje, blokada krajowej „siedemnastki”, nie przyniosły dotąd żadnego skutku.

Szansą na to, by wiele domów ochronić przed wyburzeniem, miał być wariant społeczny, którego opracowanie na początku tego roku miasto zleciło Instytutowi Kolejnictwa w Warszawie. Kilkanaście dni temu, o czym informowaliśmy, Instytut przedstawił trzy alternatywne rozwiązania. Dwa zakładają przebieg torów w korytarzu planowanej budowy drogi S17, natomiast trzeci jest zbliżony do propozycji CPK, jednak nie ingeruje, aż tak bardzo w miejską infrastrukturę.

Zaproponowane warianty wzdłuż trasy S17 są optymalne z uwagi na to, że lokalizacja obu inwestycji na tym samym terenie minimalizuje kolizje z budynkami mieszkalnymi oraz przedsiębiorstwami, a tym samym spełnia główne założenie opracowania linii przebiegu trasy szybkiej kolei alternatywnej dla trasowań przedstawionych przez CPK. Ale, co wywołało w Krasnymstawie niemałe poruszenie, przewidują wyburzenie jedynej w Krasnymstawie stacji paliw „Orlen” i restauracji Mc Donald`s.

Jak informują urzędnicy ratusza, do tych wariantów już zostały zgłoszone uwagi, m.in. wniosek o przeniesienie trasy na zachodnią stronę korytarza drogi S17 oraz przeprojektowanie wlotu trasy do Krasnegostawu, co pozwoliłoby uniknąć wyburzenia stacji paliw i Mc Donald’sa. Specjaliści z Instytutu Kolejnictwa mieli zapewnić, że je uwzględnią w poprawionej wersji.

Zdaniem byłego burmistrza Krasnegostawu, Andrzeja Jakubca, obecnie wiceprzewodniczącego rady miasta, przygotowanie wariantu społecznego powinno nastąpić jeszcze w ubiegłym roku, a nie dopiero teraz.

– W zasadzie od samego początku uczestniczę we wszystkich spotkaniach w sprawie CPK – mówi A. Jakubiec. – Przekazywane przez spółkę informacje są dość bulwersujące. Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej, które reprezentuję, podczas tych spotkań wielokrotnie zgłaszało swój sprzeciw, co do proponowanego przez CPK przebiegu trasy. Pan burmistrz na każdym kroku przypominał nam, ile to czasu poświęca temu tematowi, że przez miasto będzie przebiegać estakada, a wszystkie domy położone w odległości 10 metrów od niej nie zostaną wyburzone.

Warianty CPK są tragiczne, bulwersujące, nie do przyjęcia dla mieszkańców, którzy mają swoje domy na terenie, gdzie jest planowana kolej dużych prędkości. Naszym zadaniem jest wspieranie tych osób, dlatego też radni PZK już wcześniej składali do burmistrza interpelacje, żeby z wielką starannością zaangażował się w ten projekt. On może być dla miasta prorozwojowy, ale pod warunkiem, że trasa nie będzie przebiegała przez tereny zurbanizowane i powstanie duża stacja kolejowa – uważa A. Jakubiec.

Były burmistrz Krasnegostawu przypomina, że to PZK wystąpiło z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta poświęconej CPK z udziałem mieszkańców i przedstawicieli spółki. – Podczas dyskusji jeden z nich wprost przyznał, że nasze starania są bezpodstawne, bo trasa musi przebiegać tak, jak tego chce CPK. Po tej sesji zgłosiliśmy burmistrzowi, by wspólnie z innymi samorządami miasto opracowało wariant społeczny przebiegu torów.

Wtedy pan Kościuk zamiast nas posłuchać, udoskonalał wariant związany z budową estakady przy „Biedronce” na Rejowieckiej. Przedstawiciele CPK na każdym spotkaniu informowali inaczej. Można było domyślić się, że decyzja już zapadła, a wszelkie konsultacje czy spotkania są po to, żeby zmęczyć ludzi, by w końcu odpuścili – uważa A. Jakubiec.

Na jednej z ostatnich sesji rady miasta burmistrz Kościuk, na wniosek radnych, ostatecznie zgodził się „przesunąć” pieniądze w tegorocznym budżecie i zlecić opracowanie społecznego wariantu. W opinii Andrzeja Jakubca, powinno to odbyć się znacznie wcześniej. Za opracowanie wziął się Instytut Kolejnictwa, który nie zostawił suchej nitki na wariantach CPK. – Dla Krasnegostawu wiele możliwości nie ma, ale jest wyjście, by nie rujnować domów i wielu zakładów pracy – podkreśla A. Jakubiec. – Co ciekawe, podczas prezentacji przedstawiciel Instytutu wprost stwierdził, że nie widzi możliwości, by szybkie pociągi zatrzymywały się w Krasnymstawie. Ruszą z Zamościa, ledwo się rozpędzą, a już będą musiały hamować.

Andrzej Jakubiec jest zdania, że na przygotowanych przez Instytut wariantach można dalej pracować. – Linia nie może przebiegać między trasą szybkiego ruchu, a miastem. Ona musi być za nią, tak, żeby nie likwidować stacji paliw, czy Mc Donald`sa. Reasumując, nie chcę na razie oceniać, który wariant jest lepszy, a który gorszy. Nie mogę natomiast pogodzić się z tym, że burmistrz miasta, mający wiedzę i kontakty, nie zadbał o to, by powstał wariant, który nie uderzy w mieszkańców czy przedsiębiorców.

Burmistrz w dalszym ciągu nie wie, ile zakładów pracy może zostać zrównanych z ziemią, jeśli górę weźmie któryś z wariantów opracowanych przez CPK. Zamiast policzyć, pan Kościuk twierdzi, że dopiero, gdy będzie decyzja o wyborze trasy, dowiemy się, ile firm może zostać zlikwidowanych – dodaje A. Jakubiec. (s)

News will be here