To będzie ekologiczna bomba

Mieszkańcy dzielnicy Hajdów-Zadębie sprzeciwiają się powstaniu w ich okolicy kolejnego składowiska odpadów. Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dającej zielone światło dla tego przedsięwzięcia złożyła w ratuszu firma Eko-Dyś.


Pozytywną opinię w tej sprawie wydała już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz Sanepid. Ostatnie zdanie należy jednak do Urzędu Miasta, którego Wydział Ochrony Środowiska rozpatrując wydanie decyzji środowiskowej czeka na uwagi i wnioski mieszkańców w tej sprawie do 19 stycznia. O nie wydawanie zgody na taką inwestycję zaapelowali już lubelska posłanka Marta Wcisło (KO), Rada Dzielnicy Hajdów-Zadębie oraz miejska radna Magdalena Kamińska (klub prezydenta Krzysztofa Żuka). Ich pismo w tej sprawie w ubiegłym tygodniu wpłynęło do urzędu miasta.

– Jedna z firm chce zafundować mieszkańcom dzielnicy Hajdów-Zadębie, ale także całego Lublina, bombę ekologiczną, zagrożenie pożarowe, zagrożenie epidemiologiczne, plagę szczurów, mówiąc tak kolokwialnie, największy syf jaki można sobie wyobrazić, czyli wysypisko śmieci – przekonuje Wcisło, która powołując się na treść wniosku spółki Eko-Dyś wskazuje, że na wysypisko ma trafiać wszystko chyba tylko poza odpadami radioaktywnymi. Posłanka podkreśla, że lokalizacja nowego punktu znajduje się kilkaset metrów od najbliższych zabudowań mieszkalnych. W okolicy działają także firmy z branży spożywczej.

– Z tego co wiem, już dziś nie mogą się uporać z plagą szczurów, które zwłaszcza w sezonie letnim, mają żniwa na tym terenie właśnie z racji istniejących tu wysypisk śmieci – dodaje.

Parlamentarzystce wtóruje Jacek Skiba, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Hajdów -Zadębie.

– Takie składowisko to nie tylko uciążliwy dla mieszkańców odór, ale także zagrożenia pożarowe – wytyka. – Na tym składowisku będą składowane nie odpady komunalne, lecz odpady biologiczne, części ciał zwierząt, odpady weterynaryjne, odpady chemiczne oraz przeterminowane leki. Nie wolno kumulować wszelkiego rodzaju odpadów w jednym miejscu. Moim zdaniem powinno być to podzielone na mniejsze składowiska – ocenia.

Według zapewnień firmy Eko-Dyś, punkt zbiórki odpadów będzie odpowiednio zabezpieczony, a śmieci przechowywane do momentu utylizacji. Największą ich część ma stanowić gruz i ziemia. W wykazie firmy figurują jednak także opony, oleje silnikowe, akumulatory, rozpuszczalniki, a nawet odpady medyczne, w tym materiały zakaźne. Takie niebezpieczne śmieci miałyby być magazynowane w specjalnych naczepach-chłodniach. W ten sam sposób mają być także gromadzone przeterminowane produkty spożywcze.

Te zapewnienia protestujących jednak nie przekonują, a przewodniczący Jacek Skiba mówi wprost, że raportom przedstawionym przez inwestora nie ufa.

Daniel Olbromski

News will be here