Uchodźcy z covidem trafili do chełmskiego szpitala

Izolatorium działające przy chełmskim szpitalu ma pierwszych pacjentów. To m.in. pochodząca z Tadżykistanu rodzina uchodźców. Oczekiwali w zamkniętym ośrodku na przyznanie prawa do pobytu w Polsce. Okazało się, że są zarażeni koronawirusem.

Temat uchodźców jest głośny za sprawą trwającego od tygodni kryzysu na polsko-białoruskiej granicy i prób nielegalnego przekroczenia jej przez imigrantów. Tysiące mieszkańców Iraku, Afganistanu i innych krajów Bliskiego Wschodu oraz Afryki starają przedrzeć się przez granicę białorusko-litewską oraz białorusko-polską i białorusko-łotewską na terytorium Unii Europejskiej.

Na terenie naszego kraju, w specjalnych ośrodkach, przebywają także uchodźcy ze wschodu, m.in. Tadżykistanu. Jedna z takich rodzin trafiła do izolatorium, które funkcjonuje przy chełmskim szpitalu. Matka przez cały czas wystawała w oknie i pokazywała przez nie przechodniom swoje małe dziecko. – Jakby celowo chciała na siebie zwrócić uwagę – dowiedzieliśmy się od naszych Czytelników.

Koronawirusa potwierdzono najpierw u kobiety, która jest w ciąży. A ponieważ ma już niemowlę, które karmi piersią, do izolatorium trafiła razem z dzieckiem. – Kobieta bardzo tęskniła za mężem i pozostałą trójką dzieci, którzy zostali przewiezieni do miejsca odbywania kwarantanny w Chełmie – mówi Kamila Ćwik, dyrektor chełmskiego szpitala.

Matka bardzo przeżywała rozłąkę z rodziną. Podobno odmawiała posiłków. Ale wkrótce okazało się, że mąż i dzieci również są zarażeni i wszyscy trafili do szpitalnego izolatorium. (bf)

News will be here