Już nie tylko szpeci, ale stanowi poważne zagrożenie. Sypie się kamienica w centrum Chełma, u zbiegu ul. Szkolnej i Młodowskiej.
Obraz nędzy i rozpaczy. Okna pozabijane dechami, poobdrapywane ściany i balkony, które wyglądają jakby miały za chwilę odpaść. Mieszkańcy Chełma przez lata zdążyli się już przyzwyczaić do takiego wyglądu kamienicy przy ul. Szkolnej 15. Problem w tym, że budynek już nie tylko szpeci centrum miasta, ale stanowi poważne zagrożenie.
W ubiegły poniedziałek Czytelnik przesłał nam na skrzynkę redakcyjną wiadomość, do której załączył zdjęcia obrazujące to, co rankiem zastał w pobliżu kamienicy. Widać na nich cegły i fragmenty tynku, które zalegają na ulicy po tym, jak oderwały się od bryły.
– Ta ruina znajduje się tuż obok chodnika i po prostu aż strach tędy przechodzić, żeby nie oberwać cegłą w głowę – ubolewają mieszkańcy.
Jacek Osmoła, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Chełm, wyjaśnił, że obowiązek odpowiedniego utrzymania nieruchomości leży po stronie właścicieli. Niestety, w przypadku kamienic często bywa tak, że mają one nieuregulowany stan prawny. Nie sposób wyszukać lub ustalić ich właścicieli, nie mówiąc już o wymuszeniu na nich tego, aby wyłożyli pieniądze i doprowadzili swoją własność do porządku.
Podobnie jest w przypadku kamienicy przy ul. Szkolnej 15. Jedni właściciele wyjechali i ślad po nich zaginął, inni poumierali i po ich śmierci nie uregulowano spraw spadkowych. I chociaż trudno było znaleźć osoby, które można by pociągnąć do odpowiedzialności za zły stan budynku – udało się.
– W sprawie tej kamienicy prowadziliśmy już jedno postępowanie. Wtedy problemem były powybijane szyby i sypiące się kominy. Dotarliśmy do właścicieli i nakazaliśmy usunięcie zagrożeń. Z trudem, ale udało się to wyegzekwować – mówi inspektor i zapowiada, że znów przyjrzy się budynkowi. (mg)
