Uwięziona w domu ze zwłokami córki

Niepełnosprawna, uwięziona we własnym mieszkaniu kobieta rozpaczliwie wzywała pomocy. Gdy w końcu ktoś usłyszał jej wołanie i zadzwonił pod 112, było o wiele za późno. Córka kobiety była martwa od co najmniej kilku godzin.

Dramatyczne chwile na os. Cementownia w Chełmie. W poniedziałek rano (15 lutego, około godz. 9), jeden z mieszkańców zadzwonił pod numer alarmowy zaraz po tym, jak usłyszał wołanie o pomoc swojej sąsiadki. Kobieta krzyczała przez okno. Na miejsce natychmiast wysłane zostały wszystkie służby, a świadek przekazał interweniującym policjantom, że chodzi o mieszkanie, które zajmują dwie kobiety – wzywająca pomocy niepełnosprawna 75-latka oraz jej córka (48 lat). Drzwi były jednak zamknięte od środka, a znajdująca się po drugiej stronie seniorka nie była w stanie ich otworzyć. Policjanci zadzwonili więc po strażaków. Ci wyłamali drzwi i weszli do mieszkania, a zaraz potem zobaczyli córkę niepełnosprawnej kobiety. 48-latka leżała martwa.

Na miejsce ściągnięto lekarza i prokuratora. Biegły ocenił, że 48-latka zmarła co najmniej kilka godzin wcześniej. Decyzją prokuratora jej ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Wstępnie określono, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.

Niepełnosprawną matką mieli się zająć pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Chełmie. (pc)

News will be here