Po wielu kontrowersyjnych działaniach były prezes Koła Łowieckiego „Szpak” w Woli Uhruskiej został uznany winnym wykroczenia łowieckiego. Otrzymał karę 6 miesięcy zawieszenia w prawach członka PZŁ i pięcioletni zakaz pełnienia funkcji w organach zrzeszenia.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz, dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego, ma obowiązek zawiadomić właściwych miejscowo nadleśniczych oraz wójtów o terminach organizowanych przez siebie polowań zbiorowych. Świetnie wie o tym Andrzej B., były prezes koła łowieckiego Szpak w Woli Uhruskiej, który niedawno usłyszał wyrok skazujący w takiej sprawie.
Wydał go skład sędziowski Okręgowego Sądu Łowieckiego w Chełmie, który uznał byłego prezesa za winnego zarzucanego mu czynu i wymierzył karę – według niektórych komentatorów, zbyt lekką w stosunku do wagi wykroczenia.
Wyrok to pokłosie wydarzeń sprzed pandemii. Ustalono, że były prezes, wiedząc o organizacji trzech polowań zbiorowych, nie zgłosił tego faktu. W związku z tym Andrzej B. na 6 miesięcy został zawieszony w prawach członka PZŁ i otrzymał 5-letni zakaz pełnienia wszelkich funkcji w organach zrzeszenia. Z jednej strony dla obwinionego jest to z pewnością dotkliwa sankcja, bo „Szpakowi” prezesował przez wiele lat i pozbawienie go wszelkich funkcji z pewnością mocno przeżył.
Z drugiej jednak strony, był np. sprawcą głośnej afery dotyczącej nielegalnej przebudowy domku łowieckiego w Józefowie. To właśnie on podjął decyzję o rozbiórce drewnianej konstrukcji i postawienie w jej miejsce murowanego budynku. Nowy zarząd koła bardzo długo borykał się z usunięciem skutków prawnych tej decyzji. Była to zwykła samowola budowlana, za co kołu groziła nie tylko kara finansowa w kwocie 50 tys. zł, ale też i konieczność rozbiórki. Ostatecznie udało się po wielu trudach zalegalizować budowlę, co kosztowało koło 10 tys. zł, mnóstwo nerwów i czasu.
Od decyzji sądu przysługuje odwołanie do Głównego Sądu Łowieckiego. (bm)
