Wielki wybuch był o włos

Mnóstwo strachu najedli się pracownicy fabryki papieru Sco-Pak w Orchówku (gm. Włodawa) po tym, jak do wielkiego bębna przez przypadek wpadła butla z gazem. Na szczęście maszyna nie uszkodziła nieoczekiwanego ładunku i nie doszło do wybuchu.

Zdarzenie miało miejsce 11 czerwca, tuż przed godziną 2. Najprawdopodobniej przez nieuwagę jednego z pracowników do wielkiego bębna, w którym mieszana jest masa papiernicza, wpadła butla wypełniona gazem propan-butan. Zanim zdołano unieruchomić maszyny i ewakuować pracowników, trochę czasu minęło. Kiedy na miejscu pojawiły się zastępy Straży Pożarnej z Włodawy, ich pierwsze działania polegały na zmierzeniu stężenia gazu w budynku fabryki.

Zachodziła bowiem realna obawa wybuchu. Gdy detektory pokazały, że jest bezpiecznie, przystąpiono do akcji. Strażacy weszli do środka i za pomocą długiego bosaka wydobyli butlę z wielkiej kadzi. Okazało się, że jest nieuszkodzona. Wszyscy odetchnęli z ulgą, a najgłębiej pracownik, który spowodował całe zamieszanie.(bm)