Wiktorek odszedł, ale pieniądze zbierane dla niego pomogą innym

Wiktor od urodzenia walczył z ciężką, złożoną i nieodwracalną wadą serca. Lekarze zdiagnozowali u niego przerwany łuk aorty, dwa ubytki w sercu i niedomykalność zastawek.

Jedyną szansą na normalne życie mógł być przeszczep serca od innego dziecka. Wtedy pojawiła się nadzieja – prof. dr hab. n. med. Edward Malec, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej, Chirurgii Wad Wrodzonych Serca Universitätsklinikum Münster w Niemczech, zechciał podjąć się operacji i próby uratowania serca chłopca. Dlatego zorganizowano zbiórki pieniędzy. Zbierały m.in. fundacje Siepomaga i Serce Dziecka, były zbiórki w szkole, przed parafią, koncerty charytatywne etc. Odzew był gigantyczny, a datki płynęły zewsząd. Pomogli nawet Polacy w Kanadzie (na zbiórkę Siepomaga przelali ponad 7 tys. zł, a dla fundacji Serce Dziecka – ponad 11 tys. zł). Z samego 1 proc. udało się zebrać 30 tys. zł.

– Dla nas to olbrzymia kwota, Wiktorek na pewno by się cieszył – mówi przez łzy pani Joanna Kudan, mama Wiktora.

Niestety, termin wyjazdu za granicę był przekładany. Wtedy zadania podjął się lekarz z łódzkiej kliniki. Wiktor przeszedł operację i choć czuł się dobrze, miał dobre wyniki badań i wrócił do domu, 17 października zmarł.

Rodzina zdecydowała, że pieniądze ze zbiórki w ramach Siepomaga zostaną przekazane na leczenie innych dzieci z ciężkimi wadami serca: Miłosza Krzeszczyka (50 tys. zł), Marcina Poliszuka (30 tys. zł), Marcela Łabaja (17.765,54 zł), Antosi Polańskiej (10 tys. zł). Natomiast pieniądze ze zbiórek i 1 proc. z fundacji Serce Dziecka trafią na konto podopiecznych tej fundacji (m.in. Wiktor Mitręga i Mariusz Szczudłek oraz inne dzieci wyznaczone przez fundację).

– Z całego serca dziękujemy Państwu za udzieloną pomoc i wsparcie. Mój syn odszedł, ale pieniądze, które zebraliśmy, pomogą innym chorym dzieciom – mówi mama Wiktorka. (pc)

News will be here