Wodny przejaw normalności

Miasto powoli budzi się z covidowego letargu. Na ulicach widać dzieci i młodzież, które powróciły do szkół po wielu miesiącach zamknięcia w domach. Po raz pierwszy od 2019 roku uruchomiona została też miejska fontanna – chyba jedyna w Chełmie letnia atrakcja uliczna.

Miejska fontanna na placu Gdańskim powstała po to, by cieszyć oko i dawać mieszkańcom odrobinę orzeźwienia w upalne dni. Choć wielu miało w nosie zasady higieny i w fontannie nader często pluskały się dzieci i psy – a wandale wlewali do wody szampon czy mydło w płynie, żeby zapienić cały plac – generalnie obiekt małej architektury spełniał swoje zadanie.

Do czasu, aż w ubiegłym roku urzędnicy, ku zdziwieniu mieszkańców, odmówili włączenia fontanny w sezonie wakacyjnym. Powód? Koronawirus, rzekome zagrożenie epidemią od wody i skupiających się wokół niej grup oraz zalecenia ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Nie było ważne, że w innych miastach w Polsce kurtyny wodne czy fontanny działały, a i latem ubiegłego roku czynne były przecież baseny.

Teraz w końcu miasto wraca do zwyczajnego rytmu. W ubiegłym tygodniu na deptaku znów słychać było gwar, śmiech i rozmowy – ogródki kawiarniane i piwne ruszyły, a dzieci i młodzież powróciły do szkół. Po raz pierwszy od prawie dwóch lat włączona została też miejska fontanna. Już od pierwszych dni uruchomienia urządzenie cieszy spragnionych normalności mieszkańców, którzy chętnie relaksują się na ławkach, słuchają szumu wody i robią zdjęcia. Oby tak już zostało. (pc)

News will be here