Z metalu wykuwa cuda

Jest stuprocentowym samoukiem, a swój niezwykły talent odkrył kilka lat temu, przypadkiem. Dziś Artur Karczmarek z Woli Siennickiej w gminie Siennica Różana z metalu, blachy czy betonu potrafi „wyczarować” dosłownie wszystko – począwszy np. oryginalnego, ozdobnego ogrodzenia po wykonane z wręcz jubilerską precyzją prawdziwe dzieła sztuki.

I właśnie wszystko zaczęło się od ogrodzenia, a dokładnie od bramy wjazdowej na posesję. Artur Kaczmarek postanowił wykonać ją sam, bo chciał, by była nietuzinkowa. Nie bardzo miał pomysł, jak ma dokładnie wyglądać, więc zaczął szukać inspiracji w internecie. Trafił na stronę z kowalstwem artystycznym. Postanowił spróbować. Od dawna lubił metal, lubił spawać, ale nie było w tym nic niezwykłego, od zwyczajne przedmioty i naprawy, jakie wykonuje się w niemal każdym gospodarstwie.

– Z forum internetowego dowiedziałem się, że korpus tej bramy jest z drutu, tyle tylko było informacji. Resztę dochodziłem sam. Nigdy wcześniej nie widziałem na żywo, jak pracują inni metaloplastycy. Jestem stuprocentowym samoukiem – mówi w rozmowie z „Nowym Tygodniem” Artur Karczmarek.

Brama wyszła niesamowita. Do niej doszło ogrodzenie. Pod wrażeniem byli sąsiedzi, a kierowcy przejeżdżający obok posesji pana Artura nie raz zwalniali, czy wręcz zatrzymywali się, by obejrzeć co można stworzyć z drutu i metalu.

Z efektu swojej pracy zadowolony był również sam autor. Poczuł, że to jest to, co chciałby robić. Od tego czasu zaczął zamykać się w swoim kowalskim studio i wyczarowywać z blachy i metalu cuda. Każdy, kto je widział, przekonywał go, że powinien „pokazać je światu” i wykonywać nie tylko dla siebie. Tak powstał pomysł założenia strony internetowej. Pan Artur nie chciał jednak zachwalać sam siebie. Uznał, że zakładkę „O mnie” powinien wypełnić ktoś inny, kto jednak dobrze zna jego i jego prace. Z ochotą zgodził się zrobić to jego znajomy – Mirosław Ignacy Kaczor.

„Skromność to ten rodzaj dumy, który mało rzuca się w oczy. Ten zasłyszany niegdyś tekst najlepiej opisuje osobowość Pana Artura Karczmarka i dlatego właśnie ja piszę o Nim a nie On sam – scharakteryzował na wstępie utalentowanego sąsiada Mirosław I. Kaczor, a następnie opisał swoje pierwsze spotkanie z działem sąsiada i kilka przedmiotów, które wyszły spod jego ręki. – Latem, 2016 roku, wczesnym popołudniem, siedziałem pod lipą, koło swojego domu i wtedy przyszedł do mnie Pan Artur z lampą wykonaną z rogów dużego jelenia. Prosił o wykonanie fotografii, którą mógłby zamieścić w sieci dla reklamy. Przyniosłem aparat fotograficzny, a kiedy chciałem przestawić lampę, doznałem szoku. Rogi jelenia, które miałem za naturalne, wykonano z metalu. Misterne uperlenie stanowiące o urodzie rogów, jaśniejsze końce wycierane przy zdzieraniu scypuły, były odwzorowane w sposób doskonały. Później było jednometrowej wysokości „drzewko szczęścia”, kasetka – kuferek, beczułeczka o pojemności około jednego litra. Wszystko z metalu, przy zachowaniu najmniejszych detali…”.

Od tamtej pory Artur Karczmarek stworzył kolejne metalowe dzieła.

– Wypracowałem własną technikę wykonywania prac, ale cały czas się uczę – mówi Karczmarek. – Przed wykonaniem czegoś z metalu, np. postaci czy zwierzęcia, drukuję zdjęcie modelu. Całość przeskalowuję, by zachować naturalne rozmiary danego przedmiotu. Po więcej informacji sięgam do internetu, ale nie wszystko udaje się tam znaleźć. Zostaje więc metoda prób i błędów – wyznaje.

Pan Artur podkreśla, że metaloplastyka wymaga cierpliwości i samozaparcia. – Na szczęście ja to po prostu lubię robić, mało tego, przy takiej pracy odpoczywam – śmieje się artysta, który sam nie lubi się tak nazywać. – Jestem tylko zwykłym, wiejskim facetem po zawodówce, z wielkimi sercem do metaloplastyki – przekonuje.

Od pewnego czasu Karczmarek podobne cuda tworzy również z betonu. Można zobaczyć je na jego posesji i w internecie.

– Czy da się z tego żyć? Pewnie tak, z tym, że ja zajmuję się tym po godzinach, hobbistycznie, za wielkich pieniędzy z tego nie mam, za to największą zapłatą dla mnie jest uśmiech na twarzy klienta. To daje mi satysfakcję i pewność, że to co robię, robię dobrze – opowiada A. Karczmarek.

Chce pozostawić po sobie jak najwięcej prac, zależy mu też na propagowaniu miejscowości, w której żyje.

Więcej o działalności pana Artura i jego dziełach na stronie internetowej www.metplastart.pev.pl. (kg)

News will be here