Zakopać topór wojenny!

I wójt Marek Kasprzak, i radni gminy Gorzków są gotowi pójść na kompromis, by do końca kadencji zgodnie działać dla dobra mieszkańców. Ale czy są w stanie zakopać topór wojenny i mówić jednym językiem, skoro przez ponad trzy lata nie potrafili się porozumieć? – Nie pierwszy raz wyciągamy rękę do zgody, bo zależy nam na rozwoju gminy – mówią radni. – Chcę współpracować! – odpowiada wójt.

Od początku obecnej kadencji samorządu współpraca między Markiem Kasprzakiem, wójtem gminy Gorzków, a radnymi, zwłaszcza przewodniczącym Konstantym Nieściorem i wiceprzewodniczącym Radosławem Parką, nie układa się najlepiej. W opinii Marka Kasprzaka, radni często atakują go bez powodu, ci natomiast uważają, że mają sporo zastrzeżeń co do realizacji inwestycji.

– Kiedy wskazujemy braki i niedociągnięcia, mówi się o nas, że przeszkadzamy, nie pozwalamy wójtowi działać – twierdzą Nieścior i Parka. – Nam chodzi wyłącznie o to, by gmina się rozwijała, a nie stała w miejscu, zaś wójt pracował dla jej dobra. Cały czas liczymy na to, że wysoka podwyżka wynagrodzenia zmotywuje go do wytężonej pracy. Wielokrotnie wyciągaliśmy do wójta rękę do współpracy i robimy to po raz kolejny. Nie chcemy ciągłych kłótni, bo w obecnych czasach nikomu są one niepotrzebne.

Marek Kasprzak, który gminą Gorzków rządzi już prawie 12 lat, podkreśla, że w poprzednich dwóch kadencjach współpraca z radnymi była bez zarzutu i tego samego oczekiwałby od obecnej rady. – Wspólnie zrealizowaliśmy szereg inwestycji, zawsze byłem otwarty na dialog z radnymi i liczyłem, że podobnie będzie w tej kadencji – podkreśla włodarz Gorzkowa. – Wszystkie inwestycje staram się uzgadniać z radnymi, bo razem powinniśmy rozwijać gminę. Chcę porozumienia, a nie kłótni. Rozmawiajmy ze sobą, spierajmy się na argumenty bez obrażania kogokolwiek i wypracowujmy kompromisowe rozwiązania, dobre dla mieszkańców i całej gminy. Mówmy jednym głosem, bo tego od nas oczekują wyborcy. Zróbmy to dla dobra społeczeństwa – zaznacza wójt Kasprzak.

Radni zapewniają, że nie zamierzają utrudniać pracy wójtowi, ale włodarz Gorzkowa musi pamiętać, że to rada gminy przyjmuje odpowiednie uchwały i posiada uprawnienia kontrolne, w kwestii ich realizacji.

– Jeśli podejmowane przez nas uchwały będą należycie wykonywane, nikt na wójta nie powie złego słowa – przekonują przewodniczący i wiceprzewodniczący rady. – Chodzi nam również o gospodarskie podejście ze strony wójta, a nie zawsze tak jest. Gmina ma mnóstwo potrzeb inwestycyjnych i chcemy mieć wpływ na to, jakie zadania mają być realizowane i w jakiej kolejności, tak jak jest w wielu innych gminach. Zależy nam na zrównoważonym rozwoju, żeby w każdym sołectwie coś zostało zrobione, ale musimy też pamiętać, że w minionej kadencji niektóre wsie były bardziej dotowane niż inne i teraz te dysproporcje chcemy wyrównać.

Samo to, że harmonogram zaplanowanych inwestycji i remontów bieżących dróg w gminie powstał w drodze wspólnych ustaleń, dowodzi, iż szanse na porozumienie między wójtem a radnymi są bardzo duże. – Kierowanych przez mieszkańców potrzeb jest wiele, ale decydując o tym, które zadania zostaną zrealizowane, opieraliśmy się na możliwościach budżetu gminy Gorzków. Jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i cieszy fakt, że w tej kwestii udało się nam porozumieć – podkreślają radni.

Wójt Kasprzak, jak sam mówi, tak właśnie też wyobraża sobie współpracę z radą. – Jestem gotowy pójść na kompromisowe rozwiązania, ale tego samego oczekuję również od radnych. Mamy do wykonania szereg inwestycji, będą kolejne programy, z których zechcemy pozyskać dofinansowania. Zróbmy to razem, bez sprzeczek. Rozmawiajmy konstruktywnie, a wtedy na pewno osiągniemy porozumienie. Jeżeli nawet coś „nie gra”, możemy spokojnie porozmawiać, rozwiązać problem od razu, bez potrzeby czekania na to, aż będzie sesja rady gminy. Jestem dostępny, drzwi mojego gabinetu są otwarte. Trudne sprawy rozwiązujmy na gorąco – apeluje Marek Kasprzak.

Obie strony chcą zakopać topór wojenny i współpracować dla dobra gminy. – Biorąc pod uwagę obecną sytuację i wojnę w Ukrainie, to nie jest czas na waśnie i spory. Odrzućmy urazy, bo to nikomu nie jest potrzebne. By nie dochodziło już do takich sytuacji, jak na zebraniu z sołtysami, gdzie wójt poza naszymi plecami krytykował radę. Działajmy w zgodzie, a wtedy gmina będzie się rozwijać. Nam właśnie o to chodzi. Wyciągamy rękę do pojednania – przekonują radni Nieścior i Parka.

Wójt Kasprzak chce współdziałać z radą i zapewnia, że na sesji sołtysów na temat radnych nic złego nie powiedział. – Przyznałem jedynie, że współpraca z radą nie jest taka, jaka powinna być. Można to odsłuchać, bo dyskusja została nagrana. Na pewno nikogo nie uraziłem i mogę to powtórzyć na sesji rady gminy. Naprawdę chcę zgody! – dodaje włodarz Gorzkowa.

Czy w najbliższym czasie dojdzie do pojednania wójta z radnymi, pokaże kolejna sesja rady gminy. Bo to głównie na posiedzeniach rady do tej pory dochodziło do słownych utarczek między nimi… (ps)

News will be here