Zakorkowana Lubelska

Kierowcy zaczynają tracić cierpliwość. A wszystko przez coraz dłuższe korki, jakie tworzą się na ul. Lubelskiej. Są dni, że sięgają one skrzyżowania z ul. Koszarową. – Znamy problem, szukamy rozwiązań, by poprawić komunikację – mówi Agata Fisz, prezydent Chełma.

Takich korków, jak na ul. Lubelskiej, nie ma chyba w całym mieście. Nawet na alei Armii Krajowej, choć tam czasami też trzeba odstać swoje, by dojechać do ronda im. Jana Pawła II. Lubelska korkuje się każdego dnia, a niekiedy także w weekendy. Zdaniem mieszkańców osiedla Zachód, powodów jest kilka, ale główny to taki, że wielu kierowców nie chce jeździć zniszczonym odcinkiem ul. Rejowieckiej. – Poza tym fatalnie działa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Lubelskiej, Szpitalnej i Trubakowskiej – mówi jeden z kierowców. – Zbyt krótko świeci się zielone światło dla samochodów jadących ul. Lubelską. Należałoby też pomyśleć o poszerzeniu drogi. W godzinach szczytu, czyli rano i po południu korki sięgają nawet za skrzyżowanie z Koszarową.
Agata Fisz, prezydent Chełma, przyznaje, że zna problem. – Dostaję sygnały od mieszkańców, że na Lubelskiej notorycznie tworzą się korki – mówi. – Szukamy rozwiązań, które usprawnią komunikację na tej ulicy. Niewątpliwie sytuacja poprawi się po zakończeniu przebudowy ul. Rejowieckiej. Więcej kierowców będzie decydować się na jazdę miejskim odcinkiem krajowej „dwunastki”. Budowa galerii między Lubelską, a Rejowiecką też może pomóc nam rozwiązać problem zakorkowanej Lubelskiej. Sprawdzimy też, czy jest możliwość zmiany trybu pracy sterowników w sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Lubelskiej, Szpitalnej i Trubakowskiej – dodaje A. Fisz. (ptr)

News will be here