Gmina Wierzbica, jako jedyna w powiecie chełmskim, odwołała zajęcia stacjonarne dla klas I-III z powodu warunków atmosferycznych. Tylko zapomniała powiadomić o tym kuratorium oświaty. I teraz dyrektorzy muszą się tłumaczyć. Pozostałe szkoły w powiecie pracowały normalnie.
Trudno powiedzieć, żeby śnieg zaskoczył przed tygodniem drogowców, bo zapowiedzi dużych opadów pojawiły się ze sporym wyprzedzeniem. Jednak nie wszystkie służby drogowe poradziły sobie z odśnieżaniem. Nawet drogami o wyższej randze, tj. wojewódzkimi, trudno było poruszać się we wtorek i środę. Więc nic dziwnego, że powiatowe i gminne też nie zawsze były przejezdne.
Z powodu tych trudnych warunków atmosferycznych 27 stycznia odwołano zajęcia stacjonarne dla uczniów klas I-III w szkole podstawowej w Wierzbicy i Święcicy. Ale, mimo obowiązku, nie powiadomiono o tym kuratorium oświaty. Dyrektorzy w informacjach, które rozpowszechnili na stronach internetowych szkół i facebooku, napisali, że zamiast zajęć stacjonarnych przeprowadzone zostaną zajęcia on-line na platformie Microsoft Teams. A to bardzo zaskoczyło kuratorium.
– Nie ma oczywiście nic dziwnego w odwołaniu zajęć z powodu złych warunków pogodowych, ale kuratorium musi zostać o tym poinformowane. Natomiast decyzja o przeprowadzeniu lekcji on-line nie należy do dyrektorów szkół ani organu prowadzącego, lecz wynika z ustawy antycovidowej – wyjaśnia Arkadiusz Kwieciński, dyrektor chełmskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Zgodnie z przepisami po odwołaniu zajęć szkoły powinny, w miarę możliwości, odrobić lekcje w innym terminie.
– Ponieważ nie zostaliśmy poinformowaniu o odwołaniu lekcji, poprosiliśmy dyrektorów o wyjaśnienia. Kiedy je otrzymamy, zastanowimy się nad dalszymi działaniami – mówi A. Kwieciński.
O ile na stronie szkoły w Świecicy pojawiła się jedynie lakoniczna informacja o odwołaniu zajęć i przeprowadzeniu ich w systemie on-line, to już dyrektor szkoły w Wierzbicy pokusiła się o podanie ku temu podstawy prawnej. Ale paragraf o tym, że „o zawieszeniu zajęć (…) organ prowadzący lub dyrektor zawiadamiają organ sprawujący nadzór pedagogiczny” przeczytała chyba za późno, bo dopiero w czwartek (28 stycznia) wysłała do kuratorium pismo z informacją o zawieszeniu zajęć. (bf)
