Zazdrośnik urządził krwawą jatkę

24-letni Przemysław S. nie potrafił znieść myśli, że jego ukochana Olga już go nie chce. Miłość szybko zmieniła się w nienawiść. Zaczął grozić dziewczynie, a potem rzucił się z nożem na jej kolegę i go zranił, zadając cios w okolice serca.


Nożownik właśnie stanął przed sądem. Wszystko działo się w lutym tego roku na parkingu przed jedną z firm przy al. Spółdzielczości Pracy.

24-latek od pewnego czasu zaczął prześladować swoją byłą dziewczynie, z którą pracował. Feralnego dnia na przerwie straszył, że ją pobije i że będzie czekał na nią po pracy. Kobieta, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, poprosiła o pomoc przyjaciela, Pawła K. Ten odebrał ją wieczorem z firmy i kiedy chcieli już odjechać, pojawił się Przemysław. Między mężczyznami doszło do sprzeczki i szarpaniny.

– Dostałem w twarz. Wtedy odruchowo machnąłem nożykiem. Wziąłem go do pracy, używałem go do robienia kanapek – zeznawał w sądzie oskarżony.

Zraniony Paweł K. poczuł ból i zauważył, że jego koszula nasiąka krwią. Olga zaczęła wzywać pomocy. Portier zadzwonił po pogotowie. Ranny mężczyzna dostał cios w okolice serca. Trafił do szpitala. Na szczęście udało się go uratować.

Przemysław S. odpowiada nie tylko za usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale także groźby, które kierował zarówno do byłej dziewczyny, jak i jej przyjaciela.

W sądzie poszkodowana opisywała porywczy charakter oskarżonego. Przypomniała, jak wpadał w szał, kiedy nie wychodziło mu coś w grze komputerowej. – Krzyczał nawet na koty – mówiła. – Raz powiedział moim koleżankom, że zniszczyłam mu życie, więc on zniszczy moje – zeznała Olga S.

Dowodem w sprawie są również obraźliwe komentarze zamieszczane na Facebooku.
Przemysławowi S. grozi do 10 lat więzienia. LL

News will be here