Zgubili dziecko. Znowu

Mały chłopiec, podopieczny Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego we Włodawie, zgubił się podczas akcji sprzątania brzegów Jeziora Glinki. Błąkającego się po lesie malca odnalazła jego matka, którą o sytuacji powiadomili pracownicy ośrodka. Dziecku, na szczęście, nic się nie stało. Dwójka odpowiedzialnych za niego nauczycieli dostała naganę z wpisem do akt.

W czwartek (16 maja) podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego we Włodawie wybrali się nad Jezioro Glinki, by wziąć udział w akcji sprzątania świata. W pewnym momencie opiekunowie stracili z oczu chłopca – ucznia 4 klasy. Gdy nie reagował na wołania, natychmiast powiadomili dyrekcję ośrodka. – Natychmiast uruchomiliśmy wszelkie wymagane procedury – mówi Piotr Huczuk, wicedyrektor SOSW we Włodawie. – Zawiadomiliśmy Straż Miejską, Policję oraz rodziców chłopca. Na miejscu już po kilku minutach pojawiła się mieszkająca w nieodległym Orchówku matka chłopca, która wkrótce go odnalazła.

Kobieta wiedziała, gdzie on może się znajdować i już po ok. 15 minutach od zaginięcia chłopiec się odnalazł. Oczywiście tego typu sytuacja nie powinna mieć miejsca, więc dyrekcja placówki podjęła działania wyjaśniające. Mieliśmy już spotkanie w tej sprawie z gronem pedagogicznym oraz z radą rodziców. Ze względu na to, że dochowaliśmy wszelkich procedur, łącznie z powiadomieniem o incydencie organu prowadzącego, czyli starostwa, sprawa skończyła się na ukaraniu osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo dzieci podczas akcji sprzątania. Dwie osoby zostały regulaminowo ukarane przez panią dyrektor oficjalną naganą z wpisem do akt – dodaje dyrektor.

W ciągu ostatnich lat to już drugi przypadek, gdy nauczycielom SOSW ginie dziecko. Pod koniec 2016 roku, także podczas wycieczki, „zapodział się” inny chłopiec. Jednak wtedy odpowiedzialna za niego wychowawczyni nie zawiadomiła ani dyrekcji szkoły, ani rodziców, tylko na własną rękę próbowała odnaleźć ucznia. Okazało się, że uwagę na błąkające się po ulicach Włodawy dziecko zwrócił pogranicznik, który wszedł za chłopcem do sklepu z zabawkami. Jedna z ekspedientek znała matkę chłopca i w ten sposób wieść o jego zaginięciu dotarła do matki. (bm)

News will be here