Zima „za kółkiem”

Niskie temperatury, opady śniegu, oblodzone drogi, mroźny wiatr i… zaparowane szyby w samochodzie. Mówi się, że zimą czasem musi być zimno, jednak nie kosztem bezpieczeństwa i widoczności na drodze. Oto kilka porad, dzięki którym poprawi się komfort jazdy w zimowych warunkach.


Sposób na zaparowaną szybę

Różnica pomiędzy niskimi temperaturami na zewnątrz i cieplejszym wnętrzem samochodu oraz zwiększona wilgotność powietrza sprawiają, że szyby zaparowują. Jak poradzić sobie z taką sytuacją? Najprostszą metodą jest włączenie klimatyzacji oraz nakierowanie nawiewów w stronę każdej z szyb. Kluczowa jest cyrkulacja powietrza, która zmniejszy różnicę temperatur i ograniczy wilgotność wewnątrz samochodu. Systemy takie jak Defrost Max, w które wyposażone są takie modele jak Seat Ateca, przyspieszają ten proces, a różnica pomiędzy temperaturami nie wyniesie więcej niż 4°C. Pamiętajmy również o regularnym utrzymywaniu szyb w czystości – zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz pojazdu.

Pełny strój zimowy za kółkiem?

Rękawiczki, gruby płaszcz i obszerny szalik nie są dobrym wyborem dla kierowcy. Istnieją inne sposoby na to, żeby nie marznąć i jednocześnie nie ograniczać swoich ruchów, co bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo jazdy. Rękawiczki powinniśmy zakładać w szczególnych sytuacjach, gdy niskie temperatury uniemożliwiają nam prowadzenie samochodu, powodując drętwienie lub zmniejszenie czucia w dłoniach.

Postaw na efektywne grzanie

Jak najszybciej się ogrzać i ruszyć w drogę? Zdecyduj się na podgrzewane fotele – to najbardziej efektywny sposób na komfort jazdy przy prawdziwie zimowych temperaturach. Nowoczesne systemy zapewniają przyjemne ciepło w trzy minuty. Grzanie należy włączyć od razu po wejściu do samochodu, a następnie stopniowo zmniejszać jego moc, gdy jest nam już cieplej. Nie powinniśmy cały czas podgrzewać foteli do najwyższej możliwej temperatury.

Dobierz idealną temperaturę do jazdy

Tak zwana komfortowa temperatura została już określona na poziomie 21,5°C. W nowoczesnych samochodach regulacja temperatury następuje automatycznie. – Kluczowe jest równomierne rozprowadzenie ciepła. Powietrze wydmuchiwane w okolicach stóp ma zazwyczaj około 40°C i od razu ochładza się, zanim dotrze do reszty ciała i głowy. Dzięki temu zachowujemy czujność za kierownicą – tłumaczy Marcin Rzepczyński, dyrektor Aftersales SEAT/CUPRA. W przeciwnym wypadku moglibyśmy stać się senni, co od razu znacząco wpłynie na bezpieczeństwo za kółkiem. – Jazda samochodem nagrzanym do stałej temperatury 35°C przypomina jazdę pod wpływem, gdy poziom alkoholu we krwi osiąga 0,5 promila – ostrzega.

Ciepło wcale nie kosztuje więcej

Czas rozprawić się z popularnym mitem – korzystanie z ogrzewania nie powoduje większego zużycia paliwa. Wytłumaczenie jest proste – gorąca woda wytworzona przez silnik jest wykorzystywana do ogrzewania i wraca do niego w znacznie niższej temperaturze. W rzeczywistości proces ten wpływa korzystnie na pracę chłodnicy silnika. Jeśli zaobserwowaliśmy w swoim samochodzie większe spalanie zimą, może to być z kolei związane ze stylem jazdy, który dopasowujemy do warunków na drodze. Zimą potrzeba też więcej energii, aby odpowiednio rozgrzać silnik do pracy.

News will be here