Złomobranie na drodze

Aż trudno uwierzyć w to, co mieszkańcy gminy Sawin znajdują na niedawno wyremontowanych drogach. Na jednej z nich ktoś uzbierał np. trzylitrowe wiaderko blaszek, gwoździ, drutów, a nawet sztućców. Urząd gminy przeprosił co prawda za złom w drodze, ale kto zagwarantuje, że nie ma w niej więcej żelastwa?


– Zapraszam wszystkich kierowców z Sawina i okolic do akcji zbierania gwoździ i innych metali na ul. Topolowej – zaapelował kilka dni temu jeden z mieszkańców gminy Sawin. Okazało się, że w niedawno równanej drodze bez nawierzchni asfaltowej ludzie znajdują gwoździe, druty, skrawki blachy, a nawet widelce i łyżeczki. – Zbieramy tylko te przedmioty, które mają ponad 5cm długości.

Poszedłem na spacer i nazbierałem trzylitrowe wiaderko na odcinku około 100 metrów. Podejrzewam, że byłoby dużo więcej, niestety unoszące się nad drogą tumany kurzu bardzo ograniczają widoczność – dodaje mężczyzna. Znaleziony przez niego rekordowy „okaz” to 18-centymetrowy drut o średnicy 6 mm.

Szybko wyszło na jaw, że problem nie dotyczy tylko ul. Topolowej w Sawinie, ale i dróg w Bachusie i Podchyliniu.

– Urząd gminy Sawin przeprasza użytkowników dróg w Bachusie, Podchyliniu i ul. Topolowej w Sawinie za niedogodności spowodowane niewłaściwym wykonaniem remontów tych dróg przez firmę, która złamała ustalenia umowy – komentuje Andrzej Czerwiński, wicewójt gminy Sawin. – Wykonawca zobowiązany został do natychmiastowego naprawienia szkód pod rygorem zerwania umowy i wyciągnięcia skutków prawnych – zapewnił Czerwiński. (kg)

News will be here