Zmarł z głową pod lodem

Koszmarna śmierć w powiecie chełmskim. Przypadkowy świadek odkrył ciało mężczyzny znajdujące się do połowy pod zamarzniętą taflą. Strażacy musieli odkuć część lodu, żeby wyciągnąć denata.

We wtorek (18 stycznia) jeden z lokalnych mieszkańców – przypadkowy świadek – dokonał makabrycznego odkrycia. W Bezku Dębińskim (gmina Siedliszcze) w przydrożnym rowie leżał martwy człowiek. Jego tułów i głowa znajdowały się pod taflą lodu. Nie wiadomo, jak długo tam leżał, ale najprawdopodobniej w wyniku nieszczęśliwego splotu okoliczności wpadł do rowu wypełnionego wodą, która przez ostatnie przymrozki szybko zamieniła się w lód, stając się grobowcem nieszczęśnika.

Przerażony świadek natychmiast wezwał służby, a na miejsce skierowany został patrol policji. Mundurowi musieli jednak zadzwonić po pomoc do strażaków, by ci odkuli część lodu i wydobyli zwłoki z zamarzniętej wody. Jak ustalono, zmarły w niejasnych okolicznościach to 57-letni mieszkaniec gminy, który ostatni raz widziany trzy dni wcześniej (15 stycznia). Nie wiadomo, co się z nim działo od tego czasu ani jak zginął. Jednak udział osób trzecich w śmierci mężczyzny został definitywnie wykluczony. Decyzją obecnego na miejscu prokuratora ciało zostało zabezpieczone i przewiezione do prosektorium celem wykonania oględzin. (pc)

News will be here