Zmarła w kwarantannie

Kilka dni po śmierci męża zakażona koronawirusem kobieta zmarła w trakcie kwarantanny. Zwłoki ujawnili strażacy, którzy po wyważeniu drzwi – w maskach, rękawiczkach i kombinezonach – weszli do mieszkania.

Podwójna tragedia na jednym z chełmskim osiedli. Podczas gdy reszta pogrążonej w żałobie rodziny zajmowała się organizacją pogrzebu 68-letniego mężczyzny, załamana wdowa siedziała zamknięta we własnych czterech ścianach. Zarażona koronawirusem 66-latka przebywała w kwarantannie. Jeszcze w niedzielę (9 maja) był z kobietą kontakt telefoniczny, ale już następnego ranka bliscy bezskutecznie usiłowali dodzwonić się do niej. W obawie przed najgorszym, około godziny 9:20, córka zadzwoniła po pomoc.
Pod wskazany adres wysłany został zastęp straży pożarnej.

Najpierw strażacy przy pomocy podręcznego sprzętu burzącego wyważyli drzwi, a następnie – ubrani w maski, przyłbice, rękawiczki i kombinezony – weszli do mieszkania zarażonej. W pokoju, na wersalce ujawnili zwłoki kobiety. Plamy opadowe na ciele 66-latki były już wyraźne. Lekarz pogotowia stwierdził zgon, a decyzją prokuratora odstąpiono od dalszych czynności. Jaka dokładnie była przyczyna śmierci kobiety? Tego nie wiadomo. Zamiast jednego pogrzebu, zorganizowano jednak dwa. (pc)

News will be here