Znaleźli kolejny skarb

Ponad 100 monet w większości wybitych w 1666 roku odnaleźli w jednym z lasów na terenie gminy Krasnystaw odkrywcy ze Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Wolica” z Izbicy. Skarb trafił już do chełmskiej delegatury Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

To kolejne w ostatnich tygodniach niezwykłe odkrycie członków „Wolicy”. Skarb w postaci ponad 100 szelągów króla Jana Kazimierza z wizerunkiem rycerza z mieczem na koniu, w większości wybitych w 1666 roku, znajdował się w niewielkim skupisku. – Bardzo możliwe, że zostały zgubione łącznie z sakwą, która ze względu na czas zniknęła bezpowrotnie – mówi Wojciech Werus ze Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Historycznego „Wolica”. – Na miejscu nie stwierdziliśmy obecności ceramiki ani innych przedmiotów, które mogą sugerować celowe ukrycie – dodaje.

W dwóch emisjach w latach 1659-61 i 1663-66 wybito, zgodnie ze sprawozdaniami menniczymi, blisko 1 miliard 570 milionów sztuk tych monet. – Do tej ilości należy dodać monety wybite z oryginalnych stempli w oficjalnych mennicach, ale poza rachunkami. Szacuje się wielkość tej nielegalnej emisji, za którą stał ówczesny zarządca mennicy krakowskiej, Tytus Liwiusz Boratini, na ponad 100 milionów sztuk – dowiadujemy się od pasjonatów historii z „Wolicy”.

Posiadacze nawet sporej ilości szelągów miedzianych mieli poważne trudności z ich wymianą na monetę srebrną. – Można powiedzieć, że boratynki, nazwane tak od nazwiska Boratiniego, stały się pieniądzem niższych warstw społecznych takich jak chłopi, drobni rzemieślnicy, sklepikarze, karczmarze, żołnierze czy zubożała szlachta. Bardzo często żołnierzom wypłacono żołd boratynkami co doprowadzało do buntów. Mówi się, że emisja tak ogromnej ilości monet doprowadziła do ogromnego kryzysu gospodarczego Rzeczypospolitej – opowiada Werus. Szelągi funkcjonowały w obiegu 100 lat.

To pierwszy skarb monet odkryty przez stowarzyszenie i wszyscy mają nadzieję, że nie ostatni. (kg)

News will be here