Znieczulica na ulicach

Mężczyzna, który upadł na ruchliwym przystanku we Włodawie, nie zwrócił niczyjej uwagi. Pewnie poleżałby tak dłużej, gdyby nie zdecydowana reakcja kobiety, która wezwała policję. Przerażająca jest reakcja świadków tego zdarzenia, którzy widzieli, jak mężczyzna upada, ale nikt nawet nie wstał, by mu pomóc.

– We Włodawie można umrzeć na środku ulicy i nikt nawet uwagi na ciebie nie zwróci – skarży się na facebooku mieszkanka tego miasta, która jako jedyna zareagowała na widok potrzebującej osoby. – W poniedziałek (2 października) około godziny 14, na ruchliwym przystanku autobusowym przy Centrum Chińskim leżał mężczyzna. Dokoła sporo ludzi, jedni zerkają i odchodzą, inni udają, że nic nie widzą. Pytam kobiety, która siedzi 2 metry od kolesia, co się stało? Czy długo tak leży, a ona: „a ja wiem, upadł i leży”. Zawiadomiłam policję, a oni pogotowie i faceta zabrali. To jest właśnie Włodawa – tak kończy się wpis. W przeszłości wiele takich informacji zamieszczanych w internecie traktowaliśmy z lekkim przymrużeniem oka, ale ta była jak najbardziej prawdziwa. Wersję kobiety potwierdza Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Mężczyzna ten, mieszkaniec gminy Stary Brus, znajdował się pod działaniem alkoholu, ale oprócz tego miał problemy zdrowotne i interweniującym policjantom i ratownikom medycznym skarżył się na dolegliwości bólowe. Dlatego został niezwłocznie odwieziony do włodawskiego szpitala – wyjaśnia pani rzecznik. Jak widać, być może szybka reakcja kobiety i jej godna naśladowania postawa obywatelska uratowała tego mężczyznę. Dlatego, widząc tego typu sytuacje, reagujmy i wzywajmy odpowiednie służby. Jeden telefon nic nie kosztuje, a może uratować życie. (bm)

News will be here