Siatkarze LUK Politechniki Lublin, rewelacja rozgrywek I ligi, wciąż pozostają bez wygranej w nowym roku. W czwartek podopieczni trenera Macieja Kołodziejczyka po zaciętej walce przegrali trzecie tegoroczne spotkanie w tie-breaku, ulegając we własnej hali 2:3 KPS Siedlce.
Lublinianie zanotowali siódmą porażkę w rozgrywkach na własne życzenie, nie potrafiąc rozstrzygnąć na swoją korzyść drugiej partii choć wygrywali w niej już 24:21, czy też tie-breka, w którym prowadzili już 14:11 i mieli kilka piłek meczowych!
– To spotkanie przybiło nie tylko mnie, ale i zawodników. Chcieliśmy się przełamać przed własną publicznością. Sądzę, że ekipa KPS-u Siedlce to był idealny zespół, z którym mogliśmy wygrać – mówił po czwartkowym meczu Maciej Kołodziejczyk, trener LUK Politechniki. – Zastanawiam się, dlaczego nie wygraliśmy. Zachowujemy się jak przysłowiowy Janosik, zabieramy bogatym, po to, żeby później oddawać biednym. Nie może tak być, bo wiemy, o co gramy.
Zdajemy sobie sprawę z tego, jaką zbudowaliśmy przewagę pierwszą rundą i nie chcemy zepsuć apetytów ani kibicom, ani sobie. Drugi i piąty set jak na tak doświadczoną drużynę, jak nasza nie powinien mieć miejsca. Będziemy musieli spokojnie to przeanalizować i zastanowić się, dlaczego tak się stało. Prowadząc 24:21 w drugiej partii i 14:11 w tie-breaku, nie przystoi przegrywać tych setów i to jeszcze we własnej hali. Boli nas ta porażka i kolejny przegrany tie-break.
Musimy się z tego szybko podnieść, bo tabela jest ciasna, rywale nas gonią, a my nie możemy wypaść poza pewien próg, jeśli chcemy jeszcze liczyć się w tym sezonie, czy w grze w play-offach, czy może jeszcze czymś więcej. Wiem, że kibice oczekują od nas zwycięstw. Proszę mi wierzyć, że my również chcemy zwyciężać, najlepiej za trzy punkty i robimy wszystko, żeby tak było.
Sam fakt problemów zdrowotnych Szymona Seligi, których doznał na meczu, pokazuje ile energii, zdrowia i sił w to wszystko wkładamy. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek 2020 roku, ale musimy jak najszybciej wrócić na zwycięskie tory – kończy szkoleniowiec lubelskiej ekipy.
MVP czwartkowego meczu został Mikołaj Sawicki z KPS Siedlce. MAG
Pozostałe mecze 8. kolejki:
AZS AGH Kraków – Chrobry Głogów 3:0 (25:21, 25:20, 25:19) * ZAKSA Strzelce Opolskie – KFC Gwardia Wrocław 0:3 (19:25, 16:25, 25:27) * Mickiewicz Kluczbork – MCKiS Jaworzno 3:0 (25:21, 25:17, 25:20) * Lechia Tomaszów Maz. – SMS PZPS Spała 3:1 (27:25, 25:19, 19:25, 25:12) * BBTS Bielsko-Biała – Krispol Września 3:1 (30:28, 25:18, 22:25, 25:17) * Stal Nysa – Norwid Częstochowa 3:0 (25:23, 25:19, 25:14).
1. Stal 18 49 52-13
2. BBTS 18 35 42-28
3. Politechnika 18 34 43-34
4. Gwardia 18 32 39-31
5. Lechia 18 31 39-33
6. Mickiewicz 18 31 33-30
7. Krispol 18 28 37-31
8. Jaworzno 18 28 37-34
9. AZS AGH 18 26 34-36
10. ZAKSA 18 24 33-36
11. KPS Siedlce 18 20 28-39
12. Norwid 18 19 27-44
13. Chrobry 18 17 25-44
14. SMS 18 4 17-53
W następnej kolejce – 25 stycznia: Gwardia – LUK Politechnika.
LUK Politechnika Lublin – KPS Siedlce 2:3 (25:19, 28:30, 19:25, 25:20, 14:16)
Politechnika: Zrajkowski, Wierzbicki, Rusin, Seliga, Sterna, Oroń, Pałka (libero) oraz Durski, Goss.