Masakra na urodzinach

Co za bandytyzm! Prawdopodobnie znajomi koleżanek jubilatki, po wyproszeniu z imprezy urodzinowej, zebrali podobne sobie szumowiny i wrócili – z bejsbolami i rurami. Brutalnie bili na oślep. Osiemnastolatce wybili ząb, złamali nogę jej bratu…

Jak mówią mieszkańcy Majdanu Leśniowskiego (gm. Leśniowice), w remizie odbyła się już niejedna impreza urodzinowa, ale czegoś takiego nigdy nie było. Porozwalane stoliki, zniszczone dekoracje, a dookoła pełno krwi.
Środa (14 czerwca). Na „osiemnastce” bawiło się około dwudziestu osób – jubilatka, jej rodzeństwo, znajomi. Było fajnie, do czasu wizyty nieproszonych gości. Późnym wieczorem pod remizę podjechało autem kilku młodych mężczyzn (prawdopodobnie z Chełma). Koleżanki solenizantki wyszły na dwór, by porozmawiać z nimi. Młodzi chcieli wejść do środka, doszło do wymiany zdań. W pewnej chwili pojawił się starszy brat solenizantki. Kazał nastolatkom wracać do remizy, a chłopaków „pogonił” i sam wrócił się bawić.
Minęło mniej więcej półtorej godziny. Pod remizę podjechały trzy auta. Ze środka wyskoczyło w mgnieniu oka kilkunastu (policja mówi o dwunastu) młodych bandziorów z kijami bejsbolowymi i rurami w dłoniach. Wśród nich byli ci, których starszy brat solenizantki nie wpuścił wcześniej na imprezę – urażeni wrócili, by się zemścić. Zgraja wpadła do remizy, niczym banda dzikusów. Przewracali stoliki, demolowali i machali kijami na oślep. 18-letniej dziewczynie, która świętowała tego dnia, wybili ząb. Jej starszemu bratu połamali nogę. Rozbili całą imprezę. Gdy skończyli, wsiedli – jak gdyby nigdy nic – do samochodów i odjechali.
Cała wieś jest zszokowana – takiego przejawu bandytyzmu jeszcze u nich nie było. Policja przyjęła zgłoszenie. Trwa ustalanie personaliów młodych chuliganów. O sprawie będziemy informować.  (pc)

News will be here