3,5 roku więzienia za śmierć po dopalaczach

Po zatrzymaniu Marcel G. trafił do aresztu, ale przed sądem odpowiadał z wolnej stopy

– Kiedy umiera dziecko, wali się cały świat. Żaden wyrok w przypadku takiej śmierci nie jest satysfakcjonujący. Ale chcę, żeby ta historia była przestrogą dla innych rodziców. Nie upilnowałem swojego syna – mówił w sądzie ojciec 17-letniego Szymona, którego zabiły dopalacze. W minioną środę, 16 lutego przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie dilera, który sprzedał nastolatkowi 4 tabletki opatrzone napisem modowej marki „Louis Vuitton”.


Do tragedii doszło 31 października 2018 r. 17-letni Szymon uciekł wówczas z ośrodka wychowawczego i znalazł schronienie u wujka swojej dziewczyny, w jednym z mieszkań w centrum Świdnika. Spotkał się tam ze swoim kolegą, Kacprem, żeby pograć na konsoli. Zadzwonili wówczas do swojego kompana, żeby sprzedał im pigułki „Louis Vuitton” reklamowane na rynku dopalaczy, jako dające niesłychane wrażenia. Kupili 4 pigułki. Tabletki popili napojem energetycznym. Niedługo po zażyciu specyfiku Szymon źle się poczuł. Zbladł, wysztywniło mu ciało, przestał reagować na sygnały. Kacper również poczuł dziwne działanie specyfiku. Zdołał jednak zadzwonić po karetkę. Nastolatków przewieziono na detoksykację do szpitala w Lublinie. Mimo reanimacji, Szymon nie odzyskał przytomności. Następnego dnia zmarł.

3 listopada podczas meczu Avii policjanci zatrzymali na trybunach 17-letniego Marcela G. pod zarzutem sprzedaży dopalaczy oraz narażenia życia swoich rówieśników. Nastolatek został aresztowany. Od początku nie przyznawał się do winy. Twierdził, że nie sprzedawał dopalaczy, tylko czasami wymieniał się z kolegami tabletkami. Wszyscy znali się z kibicowania drużynie Avii.

Śledczy nie dali tym wyjaśnieniom wiary. Sąd też nie miał żadnych wątpliwości w tej kwestii. Jednak w sentencji wyroku sędzia Mirosław Brzozowski zaznaczył, że oskarżonemu nie można przypisać umyślnego działania. Nie znał on dokładnie składu tabletek. Ale, jak podkreślał, oskarżony mógł przewidzieć szkodliwość działania na organizm ludzki tabletek z niezweryfikowanego źródła.

Marcela G. skazano na 3,5 roku bezwzględnego więzienia, ma też zapłacić 8 tys. zł zadośćuczynienia rodzicom tragicznie zmarłego nastolatka. Oskarżony czekał na wyrok z wolnej stopy. Widziany był obok sądu, ale nie wszedł na salę rozpraw. Być może bał się spojrzeć w oczy ojcu Szymona. (l)

News will be here