Alarm bombowy na uczelni

1 października oficjalnie rozpoczął się nowy rok akademicki. Jednak nie dla wszystkich studentów był on udany. Pierwszy dzień zajęć w PWSZ w Chełmie został zakłócony przez alarmy bombowe.

Około godziny 11:20 dyżurny chełmskiej komendy odebrał informację, że na uczelnianą pocztę PWSZ wpłynął anonimowy donos o podłożonym ładunku wybuchowym. Lokalizacja bomby nie była podana, jednak jak się szybko okazało, analogiczne e-maile otrzymały również inne uczelnie w kraju. Poza tym to nie pierwszy raz, gdy w ważnym dla polskich placówek oświatowych dniu pojawiają się alarmy bombowe – tak samo było m.in. w dniu matur, zakończenia czy rozpoczęcia roku szkolnego. Z góry założono więc, że informacja o podłożonym „gdzieś” na terenie PWSZ ładunku wybuchowym jest fałszywa. Mimo to władze uczelni (jak też wielu innych w kraju) zdecydowały o ewakuacji ludzi ze wszystkich pięciu obiektów szkoły, w tym akademika czy centrum lotniczego.

– Musimy być wyczuleni na różne sytuacje, nie należy niczego lekceważyć. Bezpieczeństwo jest sprawą priorytetową – mówi Arkadiusz Tofil, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie.

Łącznie ewakuowano około 350 osób. Następnie do akcji wkroczyli funkcjonariusze policji, którzy dokonali sprawdzenia budynków pod kątem pirotechnicznym. Na szczęście nie potwierdzono informacji na temat ładunku wybuchowego i po południu akcja została zakończona. – Duży ukłon w stronę chełmskiej policji za szybką reakcję – podkreśla rektor PWSZ w Chełmie. (pc)

News will be here