Bandycki popis nienawiści

Brutalny napad w centrum Lublina. 23-latka, wracająca, z koleżankami z klubu, została zaatakowana i dotkliwie pobita. Wszystko dlatego, że nie rozmawiała po polsku. Policjanci poszukują napastników – dwóch mężczyzn w wieku około 25 lat oraz młodej kobiety. Nagrały ich kamery monitoringu.


Wszystko działo się 13 sierpnia około 5 rano, nieopodal placu Lecha Kaczyńskiego. Trzy koleżanki wracały z dyskoteki do domów. Rozmawiały po ukraińsku i to nie spodobało się grupce młodych ludzi stojących na skwerku. „Polska dla Polaków” miał krzyczeć jeden z prowodyrów. Pokrzywdzona – 23-letnia Daria zwróciła uwagę kobiecie, ale to tylko rozjuszyło sprawców.
– Doszło do utarczki słownej i wyzwisk, które później przerodziły się w agresję fizyczną – relacjonuje nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
Napastnicy rzucili się na Ukrainkę z pięściami. Zaczęli ją też szarpać i kopać. W końcu jeden z nich uderzył ją w głowę butelką. Po tym ciosie ofiara upadła na chodnik. Sprawcy uciekli, a pokrzywdzona zgłosiła się do szpitala, gdzie została opatrzona. Na szczęście jej obrażenia nie zagrażają życiu.
Napadnięta zgłosiła sprawę pobicia na policji. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące napaści i znieważenia kobiet ze względu na jej narodowość.
Policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu. Poszukują dwóch mężczyzn w wieku około 25 lat oraz młodej kobiety.
Informacje można przekazywać pod numerami tel. 81-535-53-12, 695-881-241 bądź 997.
W ostatnim czasie to kolejny podobny atak w Lublinie.
Na początku lipca, w biały dzień, nieopodal Tarasów Zamkowych 22-letni Piotr P. napadł na chodniku na kobietę. Z okrzykiem „Polska dla Polaków” skatował 58-latkę, myśląc, że to Ukrainka. Wkrótce bandzior znalazł się w rękach mundurowych. W prokuraturze usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.
Ofiara napastnika w poważnym stanie trafiła do szpitala. Miała złamaną szczękę, nos, oczodół i inne stłuczenia. Jeszcze minie wiele miesięcy, zanim odzyska zdrowie. LL

News will be here