Batalia o boisko przy pałacu

Skoro szkoły w Srebrzyszczu już nie ma, to i pozostałe po niej boisko utraciło rację bytu, dlatego – dla pełnego przywrócenia wartości historycznej zabytku – powinno zostać zlikwidowane – podkreśla konserwator zabytków w liście do „Nowego Tygodnia”, wójta i przewodniczącego Rady Gminy Chełm. – Bzdura – odpowiadają samorządowcy.

Jednym z głównych punktów obrad na ostatnim posiedzeniu Rady Gminy Chełm było głosowanie nad przyjęciem uchwał dotyczących zbycia pałacu w Srebrzyszczu oraz obniżenia z 50 do 1 proc. bonifikaty przy sprzedaży nieruchomości. Wicewójt gminy Lucjan Piotrowski tłumaczył wówczas, że gmina pierwotnie chciała wydzielić z kompleksu pałacowo-parkowego boisko po byłej szkole podstawowej, ale nie zezwolił na to konserwator zabytków.

Zapewnił jednak, że zarówno w ogłoszonym przetargu, jak i później w akcie notarialnym, znajdzie się zapis o obciążeniu nieruchomości, co oznacza, to nowy właściciel pałacu będzie zobowiązany udostępnić boisko lokalnej społeczności. Takie deklaracje nie spodobały się konserwatorowi, który w odpowiedzi na opublikowany w „Nowym Tygodniu” artykuł o planach gminy („Pałac pod młotek, ale boisko nasze”) wysłał do redakcji, wójta, jego zastępcy i przewodniczącego rady swoje stanowisko w tej sprawie.

„Zarówno Wójt Gminy Chełm, jak również Rada Gminy Chełm nie mają kompetencji do określania zasad zagospodarowania zabytkowego zespołu pałacowo-parkowego w miejscowości Srebrzyszcze” – podkreśla w piśmie Paweł Wira, kierownik chełmskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, zaznaczając przy tym, że w myśl ustawy wszelkie zamierzenia realizacyjne oraz wszelka działalność inwestycyjna wymagają zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków.

„Podczas ostatniego remontu pałacu u schyłku XX w., związanego z adaptacją budynku na szkołę, dokonano samowolnej niwelacji terenu i potraktowano to miejsce jako wysypisko odpadów budowlanych o charakterze śmietnikowym i ziemi pochodzącej z wykopów przy pałacu.

W wyniku tych prac zatarciu uległ zarys dawnego stawu(?), który w okresie międzywojennym był użytkowany jako warzywnik i prawdopodobnie częściowo jako sad. W związku z likwidacją szkoły, mieszczącej się w pałacu, istnienie boiska szkolnego utraciło rację bytu i obiekt może, a nawet powinien zostać zlikwidowany ze stanowiska konserwatorskiego.

W szczególności będzie to niezbędne, gdy opracowany w przyszłości kompleksowy projekt rewitalizacji zabytku będzie zakładał wierne odtworzenie XVIII-wiecznego układu kompozycyjnego parku. Dlatego też potencjalny nabywca powinien mieć możliwość nieograniczonego korzystania ze swojej własności. Zagwarantowanie istnienia współczesnego boiska przez ustanowienie służebności byłoby poważnym utrudnieniem w pełnym przywróceniu wartości historycznych zabytku” – pisze Wira.

Z takimi argumentami nie zgadzają się natomiast władze gminy, podpierając się wydanym w 2009 roku przez poprzedniczkę Wiry, Stanisławę Rudnik, pozwoleniem na budowę boiska szkolnego w Srebrzyszczu. Uznano wówczas, że „obiekt posiada duże walory estetyczno-użytkowe, harmonizuje z zielenią parkową, a wybrana lokalizacja nie wpływa negatywnie na kompozycję parku”.

– Owszem, szkoły już nie ma, ale dzieci i młodzież pozostały! Boisko jest cały czas użytkowane, to nie pustostan, a miejsce rekreacji całej społeczności Srebrzyszcza – komentuje słowa Wiry L. Piotrowski. (pc)

News will be here