Prezydent Krzysztof Żuk na prośbę „swoich” radnych dopisał do projektu przyszłorocznego budżetu 500 tys. zł na uruchomienie miejskiego programu in vitro. To zaledwie trzecia część kwoty jaką zakłada program w swojej skromniejszej wersji, ale jak wskazują jego zwolennicy, na początek dobre i to.
Rada Miasta Lublin uchwałę o opracowaniu i wdrożeniu programu in vitro podjęła jeszcze w październiku 2019 roku. „Za” byli radni klubu prezydenta Żuka. Przeciwko radni PiS mówiący m.in. o eksperymentowaniu na ludzkim embrionie, zamrażaniu istot ludzkich i nieakceptowaniu tej metody przez Kościół katolicki. Sam program już kilkanaście miesięcy temu został na zlecenie miasta opracowany przez prof. dra hab. Sławomira Wołczyńskiego i pozytywnie zaopiniowany przez prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Program zakłada, że o dofinansowanie procedury in vitro mogłyby ubiegać się niepłodne pary mieszkające w Lublinie oraz płacące podatki na terenie miasta, spełniające określone kryteria medyczne. Maksymalne dofinansowanie do jednej procedury wynosiłoby 5 tys. zł, a koszt realizacji 3-letniego programu w wariancie zakładającym dofinansowanie trzech procedur in vitro wyniósłby 5,5 mln zł, a w wariancie dofinansowania dwóch procedur – 3,7 mln zł.
Ze względu na trudną sytuację finansową miasta program został jednak odłożony na półkę. – Szukamy źródeł finansowania, które zapewnią stabilną realizację tego ważnego społecznie programu w przyszłości. Z uwagi na zmniejszenie wpływów do budżetu miasta, spowodowane epidemią Covid-19 oraz wprowadzone niekorzystne dla samorządów zmiany w systemie podatkowym, czy też regulacje wynikające z Polskiego Ładu, które skutkują znacznym spadkiem dochodów budżetowych, trudno oszacować termin możliwości podjęcia działań w kierunku wdrożenia programu – mówiła nam na początku tego roku Katarzyna Duma, rzecznik prasowy prezydenta Krzysztofa Żuka, kiedy spytaliśmy, co z realizacją podjętej ponad dwa lata temu uchwały?
I wydawało się, że pieniędzy na program nie będzie również w 2023 roku, bo taka pozycja nie znalazła się w przesłanym do RIO i zaprezentowanym pod koniec listopada radnym, projekcie budżetu. Z wnioskiem o poprawkę i zarezerwowanie w przyszłym roku 1,3 mln zł na dofinansowanie tej metody leczenia niepłodności zwróciła się do prezydenta radna Maja Zaborowska, jedna z inicjatorek uchwały z 2019 roku. Prezydent się zgodził, ale na kwotę 500 tys. zł. Podobne sumy na in vitro mają znaleźć się w budżecie na rok 2024 i 2025, co ma wystarczyć na opłacenie sztucznego zapłodnienia około 100 parom.
Budżet na 2023 rok Rada Miasta Lublin głosować będzie 15 grudnia. Przypomnijmy, że działacze Platformy Obywatelskiej od kilku tygodni prowadzą w całym kraju akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu finansowania in vitro z budżetu państwa. ZM
Poprawek tyle, co nic
Oprócz dopisania do projektu budżetu pieniędzy na in vitro, prezydent zaaprobował jeszcze zaledwie kilka wniosków z długiej listy zadań i inwestycji, których uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie oczekiwali radni. Poza in vitro prezydencka poprawka do projektu wprowadza:
150 tys. zł na opracowanie dokumentacji kapitalnego remontu sali gimnastycznej i budynków dobudowanych do głównej siedziby II LO im. Zamoyskiego.
300 tys. zł na dofinansowanie programu szczepień seniorów przeciw pneumokokom.
90 tys. zł na program profilaktyczny wczesnego wykrywania zeza i wad wzroku u uczniów drugich klas podstawówek.
50 tys. zł na dofinansowanie Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”.
10 tys. zł na dofinansowanie żywności dla kuchni społecznej.