Bezmyślnie zniszczył boisko

Nieznany sprawca zrobił sobie rajd po murawie boiska piłkarskiego w Pławanicach. Prezes lokalnego klubu Grzegorz Weremko i trener Michał Filipczuk są załamani. – Jakiś „baran” zniszczył naszą pracę. Nie zostawimy tej sprawy bez reakcji – zapewniają.

To nie pierwszy taki przypadek w regionie, kiedy bezmyślni sprawcy urządzają sobie rajd po piłkarskim boisku. Nie tak dawno ktoś zniszczył murawę w Leśniowicach, a ostatnio w Izbicy. W nocy z 10 na 11 września doszło do kolejnej dewastacji boiska do gry w piłkę nożną. Tym razem nieznany sprawca driftował po murawie w Pławanicach. Pozostawione po kołach samochodu ślady jako pierwszy zauważył w sobotę 11 bm. prezes miejscowego klubu sportowego, Grzegorz Weremko.

– Załamałem się, gdy to zobaczyłem. Skutki takiego zachowania będą odczuwać w szczególności zawodnicy rywalizujący na co dzień w rozgrywkach ligowych od młodzika po seniora. Dwanaście godzin wcześniej trener prowadził zajęcia sportowe i żadnych zniszczeń nie było. Niestety, sprawca nie jest znany, ale po nagłośnieniu tego skandalicznego zdarzenia, wszyscy mamy nadzieję, że ta osoba się znajdzie – mówi prezes Weremko.

Załamany jest też trener klubu z Pławanic, Michał Filipczuk. – Rano przyjechałem na boisko, by przygotować zaplecze na zawody, które mieliśmy zaplanowane na sobotę. Ręce mi opadły, gdy zobaczyłem jak wygląda plac do gry. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby robić takie rzeczy. Ktoś miał odwagę wjechać samochodem na boisko, więc niech teraz z taką samą odwagą zgłosi się do klubu i wytłumaczy swój czyn. Pamiętam podobną sytuację na boisku sportowym w Leśniowicach, tyle że tam murawa wyglądała o wiele gorzej. Można mówić szczęście w nieszczęściu, bo straty nie są duże, ale sam fakt takiego zachowania nie świadczy dobrze o sprawcy zdarzenia – komentuje trener Filipczuk.

Działacze klubu z Pławanic liczą na to, że ktoś jednak widział chuligański wybryk i apelują o przekazanie wszelkich informacji w tej sprawie. – Na pewno tego incydentu tak nie zostawimy i złożymy zawiadomienie na policję – zaznaczają.

Zgodnie z polskim prawem za zniszczenie mienia grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. (s)

News will be here