Bratanek zagrodził ciotkę

Konflikty sąsiedzkie często mają bardzo intensywny przebieg. Jeszcze gorzej bywa, gdy kłócą się członkowie jednej rodziny. Przykładem jest spór w Okunince, gdzie bratanek odciął od świata swoją ciotkę, wysoką siatką ogradzając jej posesję. Schorowana kobieta nie miała wyjścia – uciekła z własnego domu do córki.

To nie jest normalna sytuacja, gdy ludzie – sąsiedzi, a nawet rodzina od lat pozostają w sporze, o którego genezie mało kto już pamięta. Zazwyczaj wina leży po obu stronach konfliktu, ale w tym przypadku żadna ze stron nie ma sobie nic do zarzucenia…

Pani Marianna ma niemal 70 lat, jest schorowana, ma problemy z poruszaniem się. Do niedawna mieszkała w małym domku w Okunince. Mieszkała, bo musiała się wyprowadzić w obawie o własne zdrowie, a nawet życie. Wszystko przez to, że mieszkający obok bratanek ogrodził całą jej posesję, więc do kobiety nie może przyjechać nikt, ani rodzina, ani karetka pogotowia. Jej dom został praktycznie odcięty od świata. Najciekawsze jest to, że działka ta nie należy do żadnej ze stron sporu – jest własnością wspólnoty, której członkiem jest m.in. ojciec mężczyzny, który zagrodził drogę dojazdową pani Mariannie.

Przyznają to urzędnicy z UG we Włodawie, a nawet sam wójt Tadeusz Sawicki. – Faktycznie, sytuacja jest nieciekawa – mówi. – Pan drogę zastawił bezprawnie, ale że nie jest to nasza działka, mamy związane ręce. Poradziliśmy kobiecie, by swoich racji dochodziła w sądzie – tłumaczy wójt rozkładając ręce. Taki sam efekt przyniosły również kilkukrotne interwencje policji. – Mundurowi tylko w niedzielę (24 czerwca) dwukrotnie byli wzywani do rodzinnej kłótni w Okunince. Interwencje kończyły się na pouczeniu obu stron o przysługujących im prawach – wyjaśnia Bożena Szymańska z KPP we Włodawie.

Pani Marianna wyprowadziła się z domu. Mieszka u córki. Nie udało nam się porozmawiać z jej bratankiem. W domu zastaliśmy jego żonę, ale i ona nie chciała komentować całej sytuacji. (bm)

News will be here