Budować potrafią, ale nie odśnieżyć

Inwestowanie w drogi wychodzi staroście znacznie lepiej niż ich odśnieżanie. Nawet radni koalicji rządzącej powiatem dali temu wyraz podczas ostatniej sesji. A zrobili to po licznych skargach mieszkańców.

Chociaż atak zimy był krótki a opady śniegu trwały zaledwie dwa dni, to dały się we znaki kierowcom. Ciężko było przejechać zwłaszcza drogami powiatowymi. I chociaż widać było pracujące pługi, to nie widać było efektu ich pracy. Na drogach zalegało błoto pośniegowe, tworzyły się muldy i koleiny. Za sprawą licznych skarg mieszkańców sprawa fatalnego odśnieżania stanęła na sesji rady powiatu – 5 lutego.

O ataku zimy starosta sam wspomniał podczas sprawozdania z działalności zarządu. – Było troszkę telefonów, może część była niezadowolona z jakości odśnieżania i przejezdności, ale jako usprawiedliwienie podam, że były awarie sprzętu i już jest w normie i mam nadzieję, że kolejny atak zimy nas nie zaskoczy – tłumaczył, chcąc trochę zbagatelizować problem.

Ale radni i tak dali wyraz swojemu niezadowoleniu. Zaczął radny Radosław Rakowiecki, pytając o nieudolność służb drogowych. – Zdaję sobie sprawę, że za pana poprzedników, a w szczególności z G9, było dużo gorzej i na pewno znajdą się wykresy na udowodnienie tej tezy – podkpiwał sobie ze starosty, który wszystko porównuje do czasów, gdy powiatem rządziło G9. – Służby drogowe się skompromitowały. Pan ich nie dopilnował. Nie chcę wytykać błędów, ale powinno się na przyszłość jakąś strategię przyjąć, żeby się nie powtórzyły. Wypracować jakąś metodę, żeby w sytuacji, kiedy psują się auta, mieć jakąś alternatywę i reagować.

– W tym roku, jak nigdy, drogi powiatowe były gorsze od wojewódzkich a nawet gminnych. A zawsze szczyciliśmy się, że jest inaczej – dodawał Tomasz Szczepaniak i pytał, jakie są zapasy soli i piasku, bo w ubiegłym roku ani w tym roku nie widział przetargu na ich dostawę. – Mam nadzieję, że sytuacja z zaśnieżonymi drogami się nie powtórzy, bo w weekend ma padać śnieg.

O ile negatywne głosy opozycji nikogo nie dziwią, to jednak na fatalne odśnieżanie zwracali uwagę także radni koalicji. Damian Wierak (PiS) mówił, że rozumie awarie sprzętu, ale niektóre drogi mimo to były odśnieżone i przejezdne a na innych były muldy, błoto pośniegowe i lodowe koleiny. – Dzwoniłem do dyrektora, faktycznie przejechała piaskarka może raz i drugi, ale nic więcej nie było zrobione – mówił. Radny pytał starostę o to, jakim sprzętem do zimowej obsługi dysponuje powiat, jaki jest system monitorowania ludzi pracujących na drogach (czy jest to GPS czy inny), jaka jest ilość soli, piasku i jak do obsługi utrzymania zimowego przygotowana jest kadra.

Z pomocą staroście starała się przyjść radna Dorota Łosiewicz. – Jesteśmy przyzwyczajeni, że śnieg spadnie i oczekujemy, żebyśmy w tej chwili byli odśnieżeni – mówiła. – Ja chciałabym podziękować za odśnieżanie. Po każdej mojej interwencji przyjeżdżał ciągnik i usuwał błoto pośniegowe.

Deniszczuk nie miał wyjścia i zgodził się z radnym Rakowieckim, że drogami przez kilka dni nie można było komfortowo przejechać, ale nie byłby sobą, gdyby nie chciał przy okazji uderzyć w oponenta. – Wynikało to z takiego ataku zimy, z jakim nie mieliśmy do czynienia od lat, ale nie nazwałbym tego kompromitacją, bo byłoby to obraźliwe dla wielu ludzi, którzy w środku nocy w bardzo trudnych warunkach bardzo ciężko pracowali. Nawet, jeśli jakieś nieścisłości zaszły, postaramy się, żeby się nie powtórzyły. Wiadomo, że na niektóre sprawy nie mamy wpływu, np. awarie, tym niemniej dołożymy wszelkich starań, żeby się nie powtórzyły.

Ale Rakowiecki nie dał się zbić z tropu. – Nie chciałbym nadużywać cierpliwości starosty, ale być może czegoś nie dosłyszałem, albo nie zrozumiałem. Czy na pytanie o przedstawienie jakiejś strategii, żeby nie dochodziło do podobnych sytuacji, pokazania jakiejś alternatywy starosta odpowiedział, cytuję „będzie się starał, żeby to się nie powtórzyło”? – drwił Radny.

Ale i Deniszczuk nie dał się zaskoczyć. – Co prawda mam dużą wyobraźnię, ale chyba nie oczekuje pan, że w pięć minut wypracuję w szczegółach strategię. To wymaga zestawienia, wyliczenia mocy sprzętu, ilości ludzi. Wymaga zastanowienia i uzgodnienia – odpowiadał. A radny Rakowiecki uznał, że obietnica poprawy mu wystarczy.

Starosta bardziej przygotował się do odpowiedzi na pytanie radnego Wieraka. I to z niej można wywnioskować, że drogowcom brakuje sprzętu i materiałów do walki z zimą. Okazało się, że garby na drodze to prawdopodobnie wina zbyt lekkich pługów a zapasy mieszanki piaskowo-solnej, piasku i soli są na wyczerpaniu.

1 grudnia w bazie w Sielcu było 1900 ton mieszanki solno-piaskowej, 150 ton soli, 750 ton piasku. 3 lutego zostało już tylko niewiele ponad 100 ton mieszanki, 70 ton soli i 100 ton piasku. Powiat zlecił przeprowadzenie szybkich zakupów materiałów. Ciekawe czy zostaną dostarczone przed kolejnymi opadami śniegu?

Ekipy drogowców pracują w systemie zmianowym. Dwóch kierowników na bazie w Sielcu koordynuje pracami kierowców a ich pracę nadzoruje dyrektor wydziału infrastruktury lub jego zastępca.

Powiat ma w tej chwili 6 ciągników z pługami (dwa z nich mają także piaskarki), 3 samochody z pługami i piaskarkami, z których część była popsuta, koparko-ładowarkę, która jest używana przy większych zamieciach. (bf)

News will be here