Burmistrz do odwołania?

Referendum w sprawie odwołania burmistrza Włodawy, Wiesława Muszyńskiego, chcą zorganizować środowiska, którym nie podoba się jego sposób zarządzania miastem. Wolę anonimowych na razie osób przekazał w mediach społecznościowych Leszek Kuczyński, jeden z działaczy Włodawianki.

Grupa anonimowych osób, wśród których są podobno nawet niektórzy miejscy radni, chce organizacji referendum w sprawie odwołania ze staniowiska burmistrza Wiesława Muszyńskiego. Początkowo chciano, by głosowanie przeprowadzić 26 maja, przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego. Okazało się jednak, że ze względów formalnych w tym terminie będzie to niemożliwe. Teraz w planach jest kolejny termin „wyborczy“, czyli jesienne wybory do sejmu i senatu. Plany odnośnie samego referendum ogłosił w mediach społecznościowych Leszek Kuczyński, mieszkający w Siedlcach działacz klubu MLKS Włodawianka Włodawa.

– Nie jestem pomysłodawcą referendum, ale reprezentuję osoby, które nie chcą z tym występować publicznie z różnych względów, przede wszystkim z obawy przed reperkusjami takimi, jak utrata pracy – mówi Leszek Kuczyński. – Takie działania ze strony burmistrza miały już miejsce tylko dlatego, że ktoś ośmielił się mieć inne zdanie niż on. Głównym powodem referendum, który przelał czarę goryczy, było zatrudnienie w MPGK pani Agaty Fisz. Odbyło się ono bez konkursu – żaden mieszkaniec Włodawy nawet nie dostał szansy, by zawalczyć o to stanowisko. Jest to żenujące i nietransparentne. Od osób piastujących reprezentacyjne i eksponowane stanowiska, a takim z pewnością jest stanowisko burmistrza miasta, wymaga się standardów, których w tym przypadku nie ma. Nie jest to w żadnym razie czyjaś sympatia czy antypatia – o referendum decydują względy czysto merytoryczne. Są w mieście ludzie, nawet w radzie, którym takie działania się nie podobają i publicznie przekazuję ich poglądy. Sądzę więc, że referendum w sprawie odwołania burmistrza jest tylko kwestią czasu, a dogodnym czasem będą jesienne wybory do sejmu i senatu – dodaje Kuczyński.

Takimi rewelacjami zaskoczony jest Wiesław Muszyński. – Pierwsze słyszę o takim pomyśle – mówi. – Oczywiście nie mam najmniejszego zamiaru się tym przejmować, bo kilka miesięcy temu mieszkańcy Włodawy wyrazili swoją wolę w tej kwestii, wybierając mnie na burmistrza. Panu Kuczyńskiemu zaś proponuję, by zajął się problemami Włodawianki, w której dzieje się coraz gorzej – dodaje burmistrz.

Zdziwienia nie kryje też Joanna Szczepańska, przewodnicząca Rady Miejskiej we Włodawie. – Wydaje mi się to śmieszne – uważa. – Oczywiście prawo dopuszcza taką możliwość i bardzo dobrze, bo możliwość wyrażenia swojego zdania przez opinię publiczną jest jednym z filarów demokracji, ale nie wydaje mi się, żeby te osoby znalazły w mieście wymagające poparcie – dodaje przewodnicząca. (bm)

News will be here