Bydło grzało się w przyczepie

Kierowca ciężarówki zostawił na parkingu obok cmentarza w Wojsławicach przyczepę z bydłem. Okoliczni mieszkańcy – niepokojąc się, że w tak wielkim upale w nagrzanej przyczepie zwierzętom może stać się krzywda – wezwali mundurowych. Strażacy schłodzili bydło wodą.

We wtorek po godzinie 10, tak, jak w pozostałe dni ubiegłego tygodnia, upał był trudny do wytrzymania. Tymczasem przy ul. Chełmskiej w Wojsławicach, na parkingu obok cmentarza, okoliczni mieszkańcy zauważyli stojącą przyczepę z bydłem. Kierowcy nie było w pobliżu. Świadkowie niepokoili się, że zwierzętom w nagrzanej przyczepie stanie się krzywda. Zadzwonili po pomoc do mundurowych. Na miejsce przyjechali druhowie z KSRG OSP Wojsławice. Wezwanie dostali też chełmscy strażacy.

Mundurowi napoili zwierzęta i schłodzili je wodą. Na miejsce przyjechali też policjanci. Wkrótce zjawił się też kierowca ciężarówki. Zapewnił mundurowych, że pozostawił przyczepę ze zwierzętami na krótki czas. Tłumaczył, że jego pojazd zepsuł się i musiał szukać pomocy u mechanika. Mężczyzna, który nie jest mieszkańcem województwa lubelskiego, tylko będąc w trasie, przejeżdżał przez Wojsławice, dostał pouczenie. Potem odjechał wraz ze zwierzętami.

Pod zamieszczoną w tej sprawie w internecie informacją posypały się tego typu komentarze: „Masakra… Toż to z 60 stopni tam było”, „Trzeba było zamknąć tego… w przyczepie w taki upał w samo południe i zostawić na „krótki czas”, „Szkoda zwierząt, ale też może się oddalił za swoją potrzebą”, „Przyczepa stała tam już o 9 rano”. (mo, fot. KS RG OSP Wojsławice)

News will be here