Chcą podwyżek, ale już dostali

Kolejna grupa zawodowa, po medykach, służbach mundurowych, pracownikach ZUS i sądów domaga się podwyżek płac. Tym razem o pieniądze wystąpili związkowcy z Domów Pomocy Społecznej w województwie lubelskim.

Związkowcy z Solidarności Domów Pomocy Społecznej w województwie lubelskim rozesłali pisma do tych samorządów, na terenie których funkcjonują DPS-y. Domagają się zaplanowania podwyżek wynagrodzeń w budżetach placówek już na najbliższy rok. Oczekują istotnego podwyższenia miesięcznych wynagrodzeń oraz poprawy warunków pracy.

– Od wielu lat czujemy się poszkodowani i opuszczeni przez organy prowadzące, które w swoich założeniach, planach i działaniach nie dostrzegają naszej niezmiernie ciężkiej pracy – piszą.

Związkowcy domagają się wypracowania ścieżki „regulacji naprawczych”, która doprowadzi do podniesienia płacy w domach pomocy do poziomu średniej płacy w gospodarce.

– Wykonywanie tak ciężkiej pracy, opieki nad osobami starszymi, młodymi, niepełnosprawnymi z różnego typu dolegliwościami i ułomnościami psychicznymi i fizycznymi za zarobki nieco wyższe od minimalnej płacy krajowej uwłacza naszej godności i nie jest adekwatne do uciążliwości i złożoności wykonywanych obowiązków – piszą. Przez to, zdaniem związków, pracownicy DPS-ów z największym doświadczeniem decydują się na zmianę pracy albo wyjazd za granicę, gdzie są lepiej opłacani i traktowani. – Pracownicy w wielu sektorach gospodarki, w tym w ochronie zdrowia, zarabiają większe pieniądze – dodają.

Związkowcy żalą się, że praca w domach pomocy jest bardzo specyficzna. Podopieczni, którzy nie zawsze godzą się z sytuacją w jakiej przyszło im żyć po zamieszkaniu w placówce, są wobec pracowników złośliwi, wulgarni nawet agresywni, często obwiniając ich za swój los. – Niewielu podopiecznych jest wdzięcznych za naszą pracę. My tego ludzkiego zjawiska nie doświadczamy. W dłuższej perspektywie powoduje to w nas wielkie obciążenie fizyczne, psychiczne połączone z potencjalną utratą godności osobistej – uważają.

– Zaprosiłem związki do rozmów i przedstawiłem im sytuację, w jakiej są pracownicy naszych placówek – mówi Jerzy Kwiatkowski, wicestarosta chełmski. – Przez ostatnie pięć lat przyznaliśmy kilka podwyżek. Może nie są imponujące, ale zawsze to coś. Zgadzam się, że praca jest specyficzna i ciężka, i nie każdy chciałby ją wykonywać.

W minionym roku płace pracowników DPS-ów wzrosły znacznie za sprawą dodatków covidowych. Niektórzy uważają, że inicjatywa związków w sprawie podwyżek pojawiła się dlatego, że dodatki się skończyły.

– W miarę możliwości zwiększamy finansowanie w DPS-ach, musimy też wprowadzać regulacje w związku ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia. Nie inaczej będzie w kolejnym roku – mówi J. Kwiatkowski. (bf)

News will be here