Chodnikowa musztarda po obiedzie

Jaskrawa, musztardowa kolorystyka płytek nie wszystkim przypadła do gustu

Wymiana połamanych chodników wzdłuż ul. Lubartowskiej, między skrzyżowaniami z ul. Bajkowskiego i al. Tysiąclecia, była oczekiwana od lat, ale efekt dobiegających końca prac najwyraźniej rozminął się z oczekiwaniami części lublinian. Kontrowersje budzi musztardowo-żółty kolor płytek, ale nie tylko…


Na temat remontu rozgorzała dyskusja na jednym z forów internetowych poświęconych Lublinowi. – Kolorystyka chodników jak zwykle nie zawodzi – ironizuje jeden z użytkowników. – Jestem załamany tym co widzę, w innych miastach by to nie przeszło, taki remont przy samym Starym Mieście – wtórował mu inny.

Krytycy najchętniej widzieliby tam eleganckie kamienne płyty w szarawym odcieniu, ograniczone granitowym krawężnikiem. Urzędnicy bronią jednak swojego wyboru, wskazując na spójność estetyczną z przyległymi ulicami oraz aprobatę Miejskiego Konserwatora Zabytków. Zastosowanie szlachetnej nawierzchni wyklucza zaś obecny stan finansów miasta, który wymusza oszczędności na prowadzonych remontach, także tych w ścisłym centrum Koziego Grodu.

– Środki przeznaczone na remont ulicy uniemożliwiały ułożenie płyt kamiennych. Koszt ustawienia krawężnika kamiennego np. granitowego jest ponad 3 razy wyższy od krawężnika betonowego. Przy ilości ponad 750 mb wzrost kosztów można szacować na około 100 tys. zł, a to przykładowo tyle, co cały remont odcinka ul. Zakopiańskiej zrealizowany w tym roku. Krawężniki betonowe są więc swoistym kompromisem pomiędzy zakładanym celem remontu, posiadanymi środkami, a potrzebami remontowymi na innych ulicach miasta – mówi Justyna Góźdź z Urzędu Miasta Lublin.

Internauci pomstują też na pozostawienie parkingu bezpośrednio w chodniku. Został on bowiem wyznaczony poprzez inny wzór i kolor nawierzchni, a nie np. przeniesiony do zatoki postojowej w poziomie jezdni. Takie rozwiązanie byłoby z pewnością bezpieczniejsze dla pieszych, ale urzędnicy przekonują, iż nie mogli go zastosować.

– Realizowane prace to remont. W odróżnieniu do przebudowy w ramach remontu odtwarzany jest stan pierwotny istniejącego obiektu budowlanego, zatem bez zmian geometrii krawężników oraz bez możliwości wytyczenia zatok postojowych w płaszczyźnie jezdni – dodaje Góźdź.

Nowe chodniki przy Lubartowskiej miały być gotowe do połowy września, ale wszystko wskazuje na to, że prace potrwają co najmniej do końca tego tygodnia. Wykonuje je firma Art.-Bruk z Miłocina za ponad 660 tys. zł

Marek Kościuk

News will be here