Ciężarówka omal nie spłonęła na trasie

Łożysko koła było rozgrzane do 450 stopni Celsjusza. Gdyby kierowca ukraińskiego tira nie został w porę zatrzymany, pojazd stanąłby w płomieniach na krajowej dwunastce.

Sytuacja miała miejsce w miniony poniedziałek. Wtedy to na drodze krajowej nr 12 prowadzona była kontrola Inspekcji Transportu Drogowego. W Chojnie Nowym inspektorzy z lubelskiego oddziału ITD zatrzymali do rutynowej kontroli ciągnik siodłowy z naczepą, należący do ukraińskiego przewoźnika. Pojazd przewoził ponad 20 ton ładunku z Ukrainy do Belgii.

– Kontrola stanu technicznego miała niecodzienny wynik. Inspektor stwierdził, że jedno z kół naczepy jest bardzo gorące. Po zmierzeniu temperatury okazało się, że termometr wskazał wartość aż 458 stopni Celsjusza. Jak wyjaśnił kierowca, przed wyjazdem naczepa przechodziła naprawę łożyskowania koła.

Prawdopodobnie niefachowa naprawa była przyczyną tak znacznego wzrostu tarcia, że doszło do skrajnego przegrzania łożyska. Gdyby nie przerwa w jeździe wymuszona kontrolą, to po kolejnych kilometrach doszłoby do wystrzału opony, a w dalszej konsekwencji do pożaru pojazdu – informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Lublinie. (pc)

News will be here