Cupra Leon Sportstourer 2,0 300 KM

Grafitowy matowy lakier, ostre przetłoczenia na pokrywie silnika, „rogate” emblematy i wielkie koła Cupry Leona ST nieodparcie kojarzą mi się z Batmobilem. Może Cupra nie ma wyrzutni rakiet, czy otwieranego spadochornu, ale z pewnością jest od niego szybsza.

Nadwozie i wnętrze

Już z daleka widać i czuć, że Cupra to nie jest zwykłe kombi. Złote „rogate” emblematy, takie same akcenty na 19-calowych felgach, wielki spojler na dachu, zadziornie wysunięty zderzak i przede wszystkim kapitalny matowy lakier w grafitowym kolorze nakazują podchodzić do tego samochodu z należnym respektem. W środku również nie zabrakło sportowych elementów.

Mamy tu kubełkowe fotele, świetną kierownicę z dwoma przyciskami na ramionach, które odpowiadają za włączenie motoru oraz za wybór trybu jazdy. Mamy również łopatki do ręcznej zmiany biegów, złote wstawki na desce rozdzielczej i przeszycia siedzeń w takim kolorze. W Leonie zrezygnowano z tradycyjnych zegarów. Teraz mamy wirtualny wyświetlacz za kierownicą, którego wskazania można oczywiście konfigurować pod siebie. Nie ma też tradycyjnego pokrętła do włączania świateł – zastąpił je również dotykowy panel. Nawigowanie po systemach jest proste i intuicyjne.

Gorzej jest z ustawieniem klimatyzacji i nawiewów. Służy do tego dotykowy panel pod wyświetlaczem centralnym, którego obsługa nie jest tak łatwa, jak korzystanie z tradycyjnych pokręteł czy przycisków. To samo dotyczy głośności systemu audio. Poza tym nie mamy zastrzeżeń do ergonomii. Z przodu mamy dwa gniazda USB C, indukcyjną ładowarkę telefonu, liczne schowki, kieszenie i półeczki na drobne przedmioty. Miejsca z tyłu jest całkiem sporo, bagażnik ma pojemność 587 litrów.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maskę tej Cupry upchnięto dwulitrowy motor benzynowy, który rozwija 300 KM i może się pochwalić maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 380 Nm. Napęd jest przenoszony na przednią oś za pośrednictwem 7-stopniowego automatu DSG. Skrzynia w tym modelu pracuje nieco inaczej niż w słabszych autach koncernu z Wolsfburga. W ustawieniu sportowym po wciśnięciu gazu w podłogę koła na pierwszych trzech biegach zrywają na chwilę przyczepność, co jest nie tylko bardzo fajne, ale też daje o wiele więcej sportowych doznań. Co więcej, w tym aucie możemy wyłączyć kontrole trakcji zupełnie i sterować samochodem bez żadnych elektronicznych wspomagaczy. Daje to wielką frajdę, bo pod nogą mamy 300 koni, które potrzebują niespełna 6 sekund, by rozpędzić się do 100 km/h. Przy takich parametrach spalanie odgrywa drugorzędną rolę, ale trzeba wspomnieć, że przy normalnej jeździe Leon potrafi być oszczędny i zadowala się ok. 9 litrami benzyny na 100 km.

Zawieszenie i komfort jazdy

W testowym Leonie zamontowano adaptacyjne zawieszenie DCC. Ma ono kilka trybów, w tym indywidualny, który można ustawić pod siebie. W tym najbardziej sportowym auto usztywnia się i trzyma nawierzchni jakby było do niej przyklejone. Daje dzięki temu mnóstwo frajdy z jazdy. Za wrażenia akustyczne dbają głośniki, które potrafią imitować dźwięk podobny do brzmienia silników V8. O ile w hybrydowej Cuprze ten odgłos mnie irytował, o tyle do tej wersji pasuje bardzo.

Wyposażenie i cena

Cena Cupry Leona ST jest wysoka, ale nie powala na kolana. W tej wersji cennik otwiera kwota 166900 zł. Na liście wyposażenia naszej testówki znalazły się m.in.: kubełkowe fotele obszyte niebieskoszarą skórą, 19-calowe felgi, adaptacyjne zawieszenie, wielofunkcyjna kierownica, aktywny tempomat, nawigacja, okno panoramiczne, wirtualne zegary oraz elektroniczne systemy wspomagające kierowcę.

News will be here