V Liga grała

Kłos - Unia

Kłos się nie zatrzymuje

KŁOS GMINA CHEŁM – UNIA REJOWIEC 3:0 (2:0)

1:0 – Mazur (15), 2:0 – P. Wójcicki (45), 3:0 – J. Rak (90).

KŁOS: Wojtiuk – Świderski (75 Żwirbla), Flis (83 Czarnecki), Poznański, Siatka, Ł. Wójcicki (46 Kuśmierz), P. Wójcicki, Mazur (65 J. Rak), Gierczak, K. Rak, Dyński (75 Trubacz). Trener – Tomasz Hawryluk.

UNIA: Maciejewski (60 Pastuszak) – Karauda, Huk, Kłos, Paśnik, Chybiak (55 Brzezicki), Górny, Kwiatosz, A. Czerwiński, Nowaczek (65 J. Czerwiński), W. Rossa, Kwiatosz (75 Jersak). Trener – Kamil Góra.

Czwarty mecz na wiosnę, czwarta wygrana. Kłos Gmina Chełm się nie zatrzymuje i umacnia na pozycji lidera chełmskiej okręgówki. Mało tego, podopieczni Tomasza Hawryluka wygrywają przekonująco. W tym roku zdobyli już 16 bramek, a stracili zaledwie 3. W sobotę bramkarza Klosa ani razu nie dali rady pokonać bramkostrzelni zazwyczaj zawodnicy Unii Rejowiec. – Pierwsza połowa była dosyć nerwowa w naszym wykonaniu, parę prostych błędów przy operowaniu piłką spowodowały że Unia mogła wyjść na prowadzenie. Na nasze szczęście tak się nie stało – relacjonuje T. Hawryluk. W 15 minucie upragnione prowadzenie dał gospodarzom Paweł Mazur. – Gra dalej nie była tak płynna jak byśmy tego wszyscy chcieli, ale staraliśmy się kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń – dodaje trener Kłosa. W 44 minucie Paweł Wójciki popisał się bardzo dobrym rajdem i w akcji „sam na sam” pokonał Macieja Maciejewskiego.

– W drugiej części spotkania staraliśmy się kontrolować mecz. Na 3:0 po koronkowej akcji naszego zespołu, Jakub Rak trafił do pustej bramki. Cieszymy się z wygranego meczu. Trenujemy i gramy dalej o jak najlepszy wynik sportowy – podsumowuje Hawryluk. Porażka Unii sprawiła, że zespół prowadzony przez Kamila Górę traci do Kłosa już 13 punktów. – Z przebiegu całego meczu wygrała drużyna lepsza – przyznaje Góra. – W pierwszej połowie spotkanie było jednak bardzo wyrównane, gole straciliśmy po prostych błędach. Mało tego powinniśmy sami strzelić przynajmniej dwie bramki. Np. Adrian Czerwiński w jednej akcji minął już bramkarza, ale jeden z zawodników Kłosa wybił piłkę z linii bramkowej. Szkoda, bo być może spotkanie potoczyłoby się inaczej – zauważa trener Unii.  (kg, fot. Kłos Gmina Chełm)

Bez bramek w Izbicy

RUCH IZBICA – WŁODAWIANKA WŁODAWA 0:0

RUCH: Sasim – Bożko (89 Białobocki), Kić (85 Kaszak), Śliwa, Pawlak, P. Lewandowski, G. Lewandowski, Binek, Kliszcz, Wlizło (79 Jakóbczak), B. Jaremek (83 Babiarz). Trener – Roman Blonka.

WŁODAWIANKA: Polak – Bartnik, Czarnota, Jankowski (65 Kępiński), Kawiak, Kruk, Malyshev, Nielipiuk, Pogonowski (85 Latała), P. Soroka, K. Staszewski. Trener – Arkadiusz Gaj.

Ruch Izbica remisuje drugie spotkanie z rzędu 0:0. O ile jednak stratę punktów w meczu z ostatnią w tabeli Unią Białopole można uznać za porażkę, o tyle jedno oczko wywalczono ze spadkowiczem z IV ligi Włodawianką powinno podopiecznych Romana Blonki cieszyć. To goście byli bowiem w Izbicy bliżsi wywalczenia trzech punktów. – Mecz, pomimo braku czterech podstawowych zawodników, układał się pod nasze dyktando – ocenia Arkadiusz Gaj, trener Włodawianki, który nie mógł skorzystać m.in. z: Bartosza Staszewskiego czy Andrzeja Gaja.

– Dwie stuprocentowe sytuacje w pierwszej połowie i trzy w drugiej nie potrafiliśmy zamienić na żadną z bramek. Szkoda straconych dwóch punktów, ale trzeba cieszyć się z jednego – uważa mimo to Gaj. Te wspomniane „setki” marnowali kolejno: Bohdan Malyshev, Kacper Pogonowski, Kacper Czarnota, ponownie Malyshev oraz Artur Nielipiuk. Warto też podkreślić dobrą dyspozycję bramkarza Ruchu Piotra Sasima.

Remis sprawił, że Włodawianka utrzymała pięciopunktową przewagę nad zespołem z Izbicy, do lidera – Kłosa Gmina Chełm, zespół Arkadiusz Gaja traci już jednak aż siedem oczek. Zawodnicy Ruchu niemoc strzelecką będą próbowali przełamać za tydzień w starciu z Frassati Fajsławice. (kg)

Granica walczyła, ale przegrała

GRANICA DOROHUSK – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 1:2 (1:1)

1:0 – Poznański (19), 1:1 – Świeca (40), 1:2 – Strug (60).

GRANICA Kopeć – Piotrowski, Poznański, Kamola, Jabłoński, Antoniak, D. Sąsiadek, Gorzała, T. Sąsiadek (78 Kulbicki), Kociuba, Tsevikh. Trener – Tomasz Sąsiadek.

SPARTA: Kurzępa – Wójcik (65 Mileszczyk), Grzegorczyk, Małocha, Martyn, Sikorski, Świeca, Strug, Rutkowski, Adamiec, Głowacki (78 Psuja). Trener – Bartosz Bodys.

Choć na papierze Sparta była faworytem, wynik niedzielnego meczu w Dorohusku trudno było przewidzieć. Granica potrafi być na własnym boisku nieobliczalna, a drużyna z Rejowca Fabrycznego jest z kolei chimeryczna na wyjazdach (przegrała np. w Olszance z beniaminkiem GKS Łopiennik). I początek spotkania zdawał się to potwierdzać. Gospodarze wyszli bowiem na prowadzenie w 19 minucie. Piłkę w pole karne Sparty wrzucił Dawid Sąsiadek, a Piotr Poznański w akcji „sam na sam” pokonał Kurzępę.

Taki przebieg wydarzeń podrażnił gości, którzy z minuty na minutę mieli coraz większą przewagę. I tuż przed przerwą wyrównali. – Gola na 1:1 straciliśmy po błędzie w rozegraniu piłki na własnej połowie – zauważa Zbigniew Oleszczuk, prezes Granicy. Z prezentu sprawionego przez gospodarzy skorzystał Piotr Świeca.

– Druga część spotkania była bardziej wyrównana, niestety graliśmy nieskutecznie – dodaje Oleszczuk. Mało tego, w 60 minucie zrobiło się 1:2. Po stałym fragmencie Piotra Kopecia pokonał Karol Strug. Zespół z Dorohuska mógł uratować remis, ale dobrej okazji na strzelenie gola nie wykorzystał grający trener Tomasz Sąsiadek. (kg)

Podział punktów w Olszance

GKS ŁOPIENNIK – BUG HANNA 1:1 (0:0)

1:0 – Kacper Wojciechowski (71), 1:1 – Fabrika (85).

ŁOPIENNIK: Kostka – P. Ruszkiewicz, Lipiński (80 Patyra), Krystian Sawa (80 Czajka), Kamil Sawa, Niedźwiedzki, Stęplowski (85 Marucha), Olęder, Podlipny, Suszek, Kacper Wojciechowski. Trener – Sebastian Kowiński.

BUG: Perdun – Gajkoś, Malichani (60 Fabrika), Gryczuk (80 Stolarczuk), Forane, Sawicki, Lewczuk (46 Daniłosio), Oniszczuk, Naumiuk, Gromysz, Barchuk. Trener – Michał Gromysz. Czerwona kartka: Gajkoś (B) w 60 minucie za faul taktyczny.

Potwierdziło się, że GKS Łopiennik, grający swoje spotkania w Olszance, bardzo trudno pokonać. Przekonała się o tym ostatnio m.in. Sparta Rejowiec Fabryczny, która przegrała tu 0:3. Faworyzowany Bug aż tak złego wyniku nie osiągnął, ale zdołał jedynie zremisować i to strzelając bramkę w końcówce. – W pierwszej połowie moim zdaniem dominowaliśmy, ale graliśmy nieskutecznie – ocenia Adrian Lewicki, kierownik drużyny z Hanny. Na listę strzelców w tej części meczu powinni wpisać się Malichani i Gryczuk, którzy przegrali pojedynki „sam na sam” z Kostką. Po zmianie stron mecz się nieco wyrównał, a kluczowa była sytuacja z 60 minuty, kiedy Gajkoś sfaulował jednego z zawodników gospodarzy wychodzącego na czystą pozycję strzelecką. Sędzia nie wahał się i od razu pokazał mu czerwoną kartkę.

– GKS Łopiennik wykorzystał grę w przewadze i śmielej zaatakował – przyznaje Lewicki. W 71 minucie beniaminek wyszedł na prowadzenie. Ładnym strzałem z ok. 15 m popisał się Kacper Wojciechowski. Gospodarze, niesieni głośnym dopingiem poszli za ciosem. Mieli okazję podwyższyć rezultat, ale brakowało im wykończenia tworzonych sytuacji. Tymczasem goście nie poddali się i w mniej więcej od 80 minuty to oni osiągnęli przewagę. – W końcu w 85 minucie udało się nam wyrównać. Fabrika wbiegł w pole karne ze skrzydła i silnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy – relacjonuje Lewicki. Wynik już się nie zmienił. Zwarzywszy na okoliczności z podziału punktów chyba bardziej zadowoleni byli przyjezdni. (kg)

Unia Białopole coraz bliższa spadku

SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE – UNIA BIAŁOPOLE 3:0 (1:0)

1:0 – Dziewulski (9), 2:0 – Orłowski (52), 3:0 – Grzesiuk (57).

SPÓŁDZIELCA: Zagraba – Damian Orłowski, Jędruszak, Grzesiuk (75 Czerniak), Wawruszak (75 Pechenyi), Dziewulski, Poliszuk, Osoba, Klimowicz (82 Gogulka), Pawlak, Karwat. Trener – Dariusz Kuchta.

UNIA: Martyniak – Gąsiorowski, K. Piekaruk, Bureć, Dyrkacz, Krasnowski, Sz. Sarzyński, Chmarzyński, Pawluczuk, Zdybel, Maliszewski. Trener – Waldemar Kogut.

Niestety. Zmiana trenera (Jacka Płoszaja zastąpił Waldemar Kogut), na razie Unii za wiele nie pomogła. Zespół z Białopola w czterech wiosennych spotkaniach zdobył tylko jeden punkt, tydzień temu remisując u siebie z Ruchem Izbica. W sobotę, 13 kwietnia, w bardzo ważnym ze względu na układ dolnej części tabeli chełmskiej okręgówki, Unia przegrała 0:3 ze Spółdzielcą, dla którego było to z kolei drugie zwycięstwo w tym roku. Zespół z Siedliszcza już w 9 minucie wyszedł na prowadzenie.

Damian Dziewulski silnym i precyzyjnym uderzeniem z dystansu nie dał szans Martyniakowi. Pomimo kilku okazji gospodarzy wynik do przerwy już się nie zmienił. Po zmianie stron obraz gry był podobny. Spółdzielca atakował, Unia czyhała na kontry, ale nie miała ku temu zbyt wielu okazji. Mecz ostatecznie rozstrzygnął się między 52, a 57 minutą. Najpierw Damian Klimowicz dośrodkował z rzutu rożnego piłkę wprost na głowę Damiana Orłowskiego, który dopełnił formalności, potem po dwójkowej akcji Adrian Pawlak-Radosław Grzesiuk, ten drugi z bliska pokonał bramkarza gości.

– Całe spotkanie było pod naszą kontrolą, a szybko strzelona bramka pozwoliła nam grać spokojnie i konstruować kolejne akcje ofensywne – relacjonuje Dariusz Kuchta, trener Spółdzielcy. – Mecz powinniśmy rozstrzygnąć do przerwy zdobywając kolejne gole, dwa razy trafiliśmy np. w słupek. Wiedzieliśmy, że im szybciej strzelimy drugą bramkę tym bardziej rywal osłabnie i tak stało się po przerwie. Cieszą nasz kolejne trzy punkty – podsumowuje Kuchta. (kg)

Szalone spotkanie w Srebrzyszczu

ORZEŁ SREBRZYSZCZE – HETMAN ŻÓŁKIEWKA 5:6 (1:1)

0:1 – Koprucha (45 wolny), 1:1 – Ł. Tatysiak (45+2), 2:1 – Marchuk (53), 3:1 – E. Krzyżanowski (57), 3:2 – Bara (64), 4:2 – Czapla (75), 5:2 – E. Krzyżanowski (80), 5:3 – Małek (82), 5:4 – Koprucha (84), 5:5 – Sawicki (86), 5:6 – Koprucha (88),

ORZEŁ: K. Krzyżanowski – Ł. Tatysiak, Bazela, Dyszewski (75 Tomaszewski), A. Olender, Sawa, Sieniawski, E. Krzyżanowski (85 Kościuk), Marchuk (65 Dżaman), Czapla (75 Betiuk), Haluch. Trener – Dominik Drewiecki.

HETMAN: Wikira – Maciej Pobiega, Warda, Małek, Amerla, P. Prus, Grzegórski (46 Szymonek), Puchala, Sawicki, Koprucha, Bara. Trener – Damian Koprucha.

Gdy w tej rundzie na boisko wychodzą zawodnicy Hetmana Żółkiewka wiadomo, że w meczu padnie sporo bramek. 2:3 z Ruchem Izbica, 3:5 ze Spółdzielcą Siedliszcze, 6:2 z Łopiennikiem. Nie inaczej było w ostatniej kolejce w Srebrzyszczu. Co prawda w pierwszej połowie padły tylko dwa gole (pięknie z rzutu wolnego uderzył Damian Koprucha, grający trener gości, a po chwili po dośrodkowaniu Artura Sienawskiego strzałem głową wyrównał Łukasz Tatysiak), za to w drugiej odsłonie bramkarze wyciągali piłkę z siatki 9 razy! – To było dość szalone spotkanie – przyznaje Andrzej Koprucha, kierownik drużyny Hetman Żółkiewka.

– W pewnym momencie przegrywaliśmy już 2:5, a mimo to zespól się zmobilizował i w końcówce wbił rywalowi 4 bramki! Brawo za ambitną grę do końca – dodaje. Andrzej Koprucha zauważa, że Hetman grał bez nominalnego bramkarza, co na pewno miało wpływ na to co działo się na boisku. Z różnych przyczyn nie mogli zagrać ani Mariusz Pobiega ani Karol Ścibak. Z przymusu między słupkami stanął zawodnik z pola Dominik Wikira. Robił co mógł, ale wiadomo, że na co dzień nie trenuje na tej pozycji. Podopieczni Dominika Drewieckiego mają czego żałować. Trzy punkty mieli w końcu na wyciągnięcie ręki, a nie zdobyli nawet jednego. Orzeł przegrał na razie na wiosnę wszystkie swoje spotkania i jego sytuacja robi się nieciekawa. (kg)

Frassati zdobył Siennicę Nadolną

BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – FRASSATI FAJSŁAWICE 1:2 (1:1)

1:0 – Płatek (27), 1:1 – Leszcz (28), 1:2 – Papuha (90+2).

BRAT: Lubaś – Antoniak, Kniażuk, Pachuta, Malinowski, Wędzina (86 K. Szadura), D. Mazurek, Arnold Kister, Suduł, Płatek (60 Ignaciuk), P. Szadura. Trener – Andrzej Ignaciuk.

FRASSATI: A. Kulesza – D. Baran, K. Kostka (46 Suszek), Kudlai, Korchut (85 B. Błaziak), Młynarczyk (77 P. Przebirowski), Dunda, Gęca, Shtekh (46 Papuha), Leszcz (46 Dołhan), Stefaniak. Trener – Rafał Robak.

Po dwóch porażkach z rzędu Frassati Fajsławice zainkasował trzy punkty, dla Brata była to z kolei trzecia przegrana w kolejnym spotkaniu. Tym bardziej bolesna, że w sobotę w Siennicy Nadolnej doszło do derbów powiatu krasnostawskiego. Gospodarze dobrze zaczęli. W 27 minucie Arnold Kister popisał się sprytnym zagraniem do Krzysztofa Płatka, a ten silnym strzałem nie dał szans Adrianowi Kuleszy. Podopieczni Andrzeja Ignaciuka długo z prowadzenia się jednak nie cieszyli.

Chyba zabrakło im koncentracji bo już minutę później zaspali w obronie i stan meczu wyrównał Jakub Leszcz. Do przerwy wynik się nie zmienił choć z minuty na minutę to goście zdawali się przejmować inicjatywę. W drugiej połowie Frassati był groźniejszy, stworzył kilka dogodnych okazji na strzelenie zwycięskiej bramki, ale ta przyszła dopiero w doliczonym czasie gry. Piłkę z kilku metrów do siatki wpakował Maksym Papuha i trzy punkty pojechały do Fajsławic. Porażka sprawiła, że Brat niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej. Nad przedostatnim w tabeli Orłem Srebrzyszcze zespół z Siennicy Nadolnej ma już tylko cztery punkty przewagi. (kg)

V Liga tabela

Tabela
1. Kłos 17 42 52-18
2. Sparta 17 40 53-15
3. Włodawianka 17 35 34-20
4. Bug 17 33 43-33
5. Ruch 17 30 26-17
6. Unia R. 17 29 42-25
7. Łopiennik 17 26 38-43
8. Hetman 17 24 60-39
9. Brat 17 16 37-43
10. Granica 17 16 22-41
11. Frassati 17 15 24-42
12. Spółdzielca 17 14 32-57
13. Orzeł 17 12 26-59
14. Unia B. 17 6 24-61

News will be here