Czy w Lublinie będzie jak w Ciechocinku?

Czy Lublin będzie kolejnym miastem po Puławach, w którym staną ogólnodostępne tężnie solankowe?

Odgrywają dużą rolę w odbudowywaniu odporności i regeneracji po przebytych chorobach układu oddechowego. Są silną bronią w walce ze skutkami Covid-19. Być może już wkrótce ogólnodostępne tężnie solankowe – bo o nich mowa – staną także w Lublinie. Do jej budowy zachęca Krzysztof Komorski, radny wojewódzki i były wiceprezydent Lublina.

Tężnie do niedawna kojarzone były jedynie z uzdrowiskami, głównie z Ciechocinkiem, gdzie znajdują się największe w Europie i najstarsze, bo z XIX wieku tego typu urządzenia. Ostatnio w wielu miastach w Polsce, jak grzyby po deszczu wyrastają mikrotężnie osiedlowe. Prym wiedzie Łódź, w której od 2018 roku powstało ich kilkanaście. Pomysł na miejsca, gdzie choć przez chwilę można pooddychać powietrzem jak nad morzem po sztormie, przyjął się i spodobał mieszkańcom, a tężnie stały się miejscami spotkań i na trwałe wpisały się w krajobraz łódzkich osiedli, parków i zieleńców.

Tężnie osiedlowe funkcjonują też w Warszawie, Sosnowcu, Sandomierzu, Płocku czy też Głogowie. Na Lubelszczyźnie dwie małe tężnie solankowe powstały pod koniec 2019 roku w pobliżu Miejskiego Przedszkola nr 10, na niewielkim placu pomiędzy ul. Polną, a Niemcewicza w Puławach. Ich koszt sięgnął nieco ponad 300 tysięcy. Inwestycja tak, jak w Łodzi została sfinansowana z Budżetu Obywatelskiego. Podobnie miałoby być w Lublinie.

– Już raz próbowaliśmy, przed dwoma laty. Zebraliśmy ponad 1000 głosów, zabrakło zaledwie 95. Tym razem chcemy dotrzeć do jak największej ilości mieszkańców i nie mieć wątpliwości, że ten projekt zostanie zrealizowany dzięki Budżetowi Obywatelskiemu – mówi Krzysztof Komorski, radny wojewódzki i były wiceprezydent Lublina, jeden z pomysłodawców budowy w mieście ogólnodostępnej tężni solankowej, który na Facebooku założył profil  „Tężnie dla Lublina” i cyklicznie zamieszcza na nim informacje dotyczące zalet planowanej inwestycji.

– Tężnia działa jak gigantyczny filtr powietrza zbudowany z drewna i gałęzi tarniny służących do zwiększania stężenia soli w solance. Tężnie służyły w przeszłości do uzyskiwania soli kuchennej, obecnie jako potężne inhalatoria w kurortach. Odgrywają dużą rolę w odbudowywaniu odporności i regeneracji po przebytych chorobach układu oddechowego. Silna broń w walce ze skutkami Covid-19 – przekonuje do budowy tężni Krzysztof Komorski i zwraca się z pytaniem, w którym miejscu należy zlokalizować pierwszą w Lublinie tężnię? Czy w konkretnej dzielnicy? Czy może w miejskim parku?

– Najważniejsze, żeby jak największa ilość mieszkanek i mieszkańców miała do niej dostęp – tężnia jest sporą budowlą, może służyć wielu osobom jednocześnie. Ważne, żeby jak najwięcej mieszkańców uczestniczyło w dyskusji – dlatego polecajcie profil znajomym – dodaje były wiceprezydent Lublina.

Dyskusja na profilu już rozgorzała na dobre, zwłaszcza nad miejscem, gdzie miałaby stanąć pierwsza tężnia w mieście. Najczęściej jako jej lokalizację lublinianie widzieliby niedawno zrewitalizowany za ponad 40 milionów Park Ludowy.

– Odpowiedni mikroklimat parku, bliskość Bystrzycy i MPWiK to na pewno dodatkowe argumenty za tym miejscem. Nie wiem tylko, na ile byłoby to możliwe z uwagi na trwałość projektu finansowanego ze środków Unii Europejskiej – mówi K. Komorski, dodając, że są też inne miejsca w mieście chętnie odwiedzane przez lublinian, chociażby Ogród Saski, gdzie mogą stanąć tężnie.

Nabór wniosków w Budżecie Obywatelskim rozpocznie się najprawdopodobniej w marcu. – Zgłosimy tężnie jako projekt ogólnomiejski z kwotą do miliona złotych i doprowadzimy do ich powstania. Dokonamy tego razem! – zapewnia Krzysztof Komorski. BS

News will be here