Dała prezesowi popalić

Zbuntowaną stażystkę w kajdankach doprowadzono do prokuratora

Straty w wysokości 70 tys. zł spowodowała stażystka jednej z lubelskich firm. Po przyjściu do pracy podpaliła dokumenty biurowe. Spłonął cały sekretariat. Wszystko przez to, że była niezadowolona z zaburzania jej rytmu dnia.


Pożar wybuchł rano w środę na terenie jednej z firm. – Już wstępne czynności na miejscu wskazywały, że doszło do umyślnego zaprószenia ognia. Zniszczeniu uległ przede wszystkim sekretariat, gdzie podłożono ogień. Na szczęście nikt z zatrudnionych nie ucierpiał. Pracujący nad sprawą kryminalni z III komisariatu już następnego dnia zatrzymali 38-letnią stażystkę. Kobieta została przesłuchana i usłyszała zarzuty zniszczenia mienia. Grozi jej kara do 5 lat więzienia – mówi komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Zatrzymana to mieszkanka Lublina. Przyznała się do popełnienia przestępstwa. Jak powiedziała policjantom, nie podobało jej się to, że pracodawca oraz inni pracownicy zaburzali jej dzień pracy, zlecając ciągle nowe zadania. Dlatego postanowiła przyjść rano do pracy i podpalić dokumenty w sekretariacie. (l)

News will be here