Do autobusu po trawniku

Wąski chodniczek i skarpa utrudniają życie pasażerom

Na pasażerów korzystających z przystanku przy ul. Bursaki od wielu lat czeka nieprzyjemna niespodzianka. Nie mogą swobodnie wsiąść i wysiąść z autobusu, bo zatokę autobusową otacza tylko wąski pas płytek chodnikowych i wyniesiony trawnik. To pozostałość po rosnących tam w przeszłości drzewach, która miała być zlikwidowana już dwa lata temu.


Jarząby, które od kilkudziesięciu lat rosły przy ul. Bursaki obumarły i kilka lat temu zostały wycięte. Miejski radny Stanisław Brzozowski apelował wówczas, by po wycince wyrównać teren i wykonać normalny peron przystankowy.

– Proszę o zlikwidowanie obecnych tu mis na drzewa i wyłożenie ich płytkami chodnikowymi na równi z resztą nawierzchni chodnika w celu uzyskania odpowiedniej funkcjonalności dla pieszych – pisał Brzozowski w swojej interpelacji z 2019 roku.

Urzędnicy sprawdzili to miejsce i obiecali szybkie wdrożenie propozycji radnego. – Zarząd Dróg i Mostów po wycince drzew wykona niezbędne prace w pasie drogowym, mające na celu przywrócenie odpowiedniej funkcjonalności peronu przystankowego – odpowiedział na interpelację wiceprezydent Lublina, Artur Szymczyk.

Niestety, pomimo upływu dwóch lat nic się w tej sprawie nie zmieniło. Postanowiliśmy więc przypomnieć urzędnikom o danej swego czasu obietnicy. Dostaliśmy zapewnienie, że wkrótce i tym razem już na pewno, zostanie ona zrealizowana.

– Już zlecono naprawy uszkodzonych odcinków chodnika w całej ul. Bursaki. Prace obejmą również zabrukowanie mis po wyciętych drzewach i mają być zakończone do 30 listopada br. – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego Ratusza. Marek Kościuk

News will be here