Wszystko dograne, tylko kierowców brak

Komunikacja autobusowa zorganizowana przy współpracy starosty włodawskiego nie może ruszyć z miejsca z powodu… braku kierowców. Świdnicka firma, która usiłuje stworzyć powiatową komunikację, ma problemy ze znalezieniem chętnych do pracy, choć nie tak dawno, gdy rozwiązywał się włodawski PKS, kilkudziesięciu kierowców lamentowało, że nie znajdą innego zatrudnienia.

W ubiegłym roku chełmski PKS kursował m.in przez Zaświatycze, Krasówkę i Żuków, zapewniając mieszkańcom tych miejscowości dojazd do Włodawy. Niestety, kursy te okazały się nierentowne i przewoźnik wycofał się. Do tej pory z najdalej położonych miejscowości powiatu lub tych leżących na uboczu praktycznie nie można było się dostać komunikacją publiczną do miasta. Kto nie miał samochodu, ten był „wykluczony” – nie mógł dostać się do urzędu czy lekarza. Prywatnymi samochodami jeździło też coraz więcej uczniów. Do podstawówek i gimnazjów dowieźć muszą ich gminy, ale licealiści czy uczniowie zawodówek byli zdani tylko na siebie. Problem zna od podszewki starosta, Andrzej Romańczuk, który
w obliczu tak beznadziejnej, wydawałoby się, sytuacji nie pozostał bierny. – Rozmowy, a nawet bardziej negocjacje z przewoźnikiem, który był jako jedyny zainteresowany uruchomieniem komunikacji publicznej w naszym powiecie, były bardzo trudne.
I niby się udało. Bo wszystko było dograne, aż wyniknął problem z brakiem kierowców. A mówi się, że u nas jest takie bezrobocie… – rozkłada ręce starosta.
Firma, która zdecydowała się na zorganizowanie komunikacji w powiecie włodawskim, to Garden Service ze Świdnika. To największy przewoźnik osób w Polsce Wschodniej. Dysponuje flotą ok. 100 pojazdów marki Mercedes Benz, Volkswagen i Renault. Ich autobusy codziennie docierają do wielu miejscowości powiatu bialskiego i Warszawy. Na terenie pięciu gmin województwa lubelskiego dowozi ponadto dzieci do szkół. Firma dogadała się nawet z włodawskim MPGK i tam bazuje swoje pierwsze samochody. Co jednak z tego, skoro nie ma ich kto prowadzić. A warunki pracy podobno są całkiem przyzwoite. Mówi się np. o 2300 zł na rękę i umowie na stałe, żadnych śmieciówek. Praktycznie wszystkie uzgodnienia, licencje i prawne pozwolenia są. Nie ma tylko kierowców. W obliczu takiej sytuacji zaczęły się ich intensywne poszukiwania przez włodawski urząd pracy. Firma zgłosiła do urzędu zapotrzebowanie na kierowców. Mało tego, ogłoszenia o wolnych etatach pojawiają się nawet w kościołach. Jeśli firmie w końcu uda się znaleźć kierowców, to bardzo wiele będzie zależeć od samych mieszkańców – czy będą z tych kursów korzystać. Firma jest prywatna i musi być rentowna. W planach jest uruchomienie 7 linii. Już od tego tygodnia na trasę powinny wyjechać autobusy obsługujące dwie linie. Od firmy Garden Service otrzymaliśmy zapewnienie, że pozostałe trasy też są już gotowe i ich obsługa ruszy, kiedy tylko znajdą się kierowcy. W przeciwieństwie do PKS-u busy nowego przewoźnika będą zatrzymywać się w kilku miejscach Włodawy, więc mogą też pełnić rolę komunikacji miejskiej. Przystanki powstaną m.in. przy szpitalu, starostwie, a końcową i początkową stacją będzie przystanek przy Rynku. (pb)

News will be here